Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żeby zjechać z A1, kierowcy musieli stać na bramkach w korku

Joanna Posadzy
Infografika Kamil Mójta
Rekordowa liczba kierowców i rekordowe korki. W niedzielę trzeba było czekać w godzinnych kolejkach, by zjechać z autostrady. Największe korki zarejestrowano w Lubiczu koło Torunia.

Długi weekend i jeszcze dłuższy powrót - tak zapamiętali drogę do domu kierowcy, którzy w niedzielę 22 czerwca wracali z Wybrzeża autostradą A1. A było ich sporo. Według szacunków firmy GTC (koncesjonariusza autostrady A1) przez trzy dni, od 18 do 22 czerwca, trasę z Torunia do Gdańska pokonało 221 tys. 700 kierowców! Rekord padł również w... czekaniu w korku.
[break]
Mimo że działało wszystkie 7 bramek, na węźle w Lubiczu koło Torunia kierowcy musieli czekać na wyjazd nawet godzinę!
- O godz. 16 korek na bramkach w Lubiczu miał już 10 kilometrów - mówi pan Mariusz, który w niedzielę wracał do Torunia z Gdańska.

Kłopot z powrotem

Nic dziwnego - z Trójmiasta do Torunia wracało w niedzielę 51 tys. 837 kierowców (czyli o 16 tys. kierowców więcej niż zwykle).
- Korek tworzył się na bramkach wyjazdowych w Nowej Wsi i w szczytowym momencie czas oczekiwania wynosił 60 minut - potwierdza Anna Kordecka, rzecznik prasowy GTC (Gdańsk Transport Company SA, operatora odcinka autostrady A1 od Torunia do Gdańska). - Zatory na autostradzie były spowodowane dużym natężeniem ruchu.
Wielu kierowców, chcąc ominąć tak duże kolejki, zjeżdżało już na węźle w Turznie.
Ominąć się nie da?
Niestety, oszczędność czasu była niewielka.
- O ile na bramkach czekaliśmy 15 minut, to już na krajowej „piętnastce” staliśmy kolejne 40 minut - mówi kolejny kierowca, który w korku utknął w Grębocinie.

Utrudnienia pojawiły się jednak nie tylko na wysokości węzła Lubicz, ale również w drodze do Łodzi. Ogromne kolejki rozpoczynały się już na wysokości Nowej Wsi! - Przez CB-radio radzono innym kierowcom, by zamiast stać na autostradzie w kierunku Łodzi, zjechać już w Turznie, przejechać przez Toruń i wskoczyć na autostradę dopiero na wysokości Ciechocinka - mówi Aneta Abrahamowicz. - Rzeczywiście, jadąc przez Toruń zaoszczędziliśmy sporo czasu.

Bramki nie dały rady

Okazuje się, że korki na A1 nie były spowodowane żadnym wypadkiem, a jedynie dużym natężeniem ruchu. - Nie mieliśmy sygnałów o jakichkolwiek zdarzeniach drogowych, do których miałoby dojść na autostradzie - mówi Wojciech Chrostowski, zastępca rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. - Korki powstały naturalnie, prawdopodobnie z powodu masowych powrotów z długiego weekendu - dodaje.
To już kolejny test oblany przez GTC, koncesjonariusza autostrady Amber One. Firma obiecywała poprawę przepustowości na bramkach już po majowym weekendzie, kiedy to korki na bramkach dochodziły do 8 kilometrów. Niestety, kolejny długi weekend zakończył się identycznym scenariuszem - kierowcy musieli czekać w długich kolejkach, lub nadrabiać kilometry, wybierając dłuższe, krajowe trasy.
Przepustowość na autostradzie miały poprawić tablice z cennikami, dzięki którym zmniejszyłby się czas postoju na bramkach. W godzinach szczytu w ciągu godziny przez punkty poboru opłat przejeżdża 160 kierowców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska