Zielona Brama toruńskiej starówki z przeszkodami dla niepełnosprawnych?
Sprawą pochylni zajął się również Michał Zaręba z radia PiK. W wyemitowanej 2 grudnia audycji z cyklu "Bliżej życia", na temat pochylni wypowiada się m.in. Aleksandra Gierej, szefowa regionalnego oddziału Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Zobacz też:
Agata Meble w Toruniu. Pracę znajdzie tu sto osób
Dawny Toruń na zdjęciach Michała Kokota
Zaginieni w grudniu Remek i Czteras. Policja wciąż ich poszukuje
- Przyjęta zasada jest taka, że jeżeli jest projektowanych kilka wejść do budynku czy na daną przestrzeń, przynajmniej jedno musi być dostosowane dla osób z niepełnosprawnościami - mówi na antenie Aleksandra Gierej. - W tym przypadku zlikwidowano schody, w związku z tym należało zaprojektować pochylnię. Pochylnię na skarpie i tutaj już kłaniają się przepisy. Ponieważ na tej przestrzeni przebiegać będzie trasa turystyczna, w związku z tym ciągi komunikacyjne wraz z tą pochylnią muszą być dostosowane dla osób z niepełnosprawnościami. Widać, że przynajmniej pochylnia na skarpie ma długość większą niż dziewięć metrów. W związku z tym ważne jest, aby zachować odpowiednie spadki i pośrednie podesty.
Takich podestów jak widać - nie ma. Dlaczego?
- To nie jest pochylnia dla osób niepełnosprawnych, tylko chodnik ze spadkiem ok. 5 proc. Wsparciem jest balustrada dostosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych - tłumaczy Magdalena Stremplewska.
Podesty mogłyby się przydać z jeszcze innego powodu. Pochylnia nie spełnia wymogów trasy przystosowanej do potrzeb osób z niepełnosprawnościami, jednak na zjeżdżalnię dla osób na hulajnogach, deskorolkach czy rowerach, nadaje się doskonale - na co zwracają uwagę nasi Czytelnicy. Może tu więc dojść do niebezpiecznych sytuacji.