O problemach z płytą grudziądzkiego boiska wiadomo od dawna. W ostatnich dniach zapadły decyzje, które dają nadzieję na to, że w końcu będzie lepiej.
<!** Image 2 align=none alt="Image 171820" sub="Michał Wróbel prezentuje dziury na grudziądzkiej murawie. Wszyscy mają nadzieję, że niebawem znikną one raz na zawsze Fot. Robert Małecki">Wszystko rozpoczęło się tydzień temu. W spotkaniach uczestniczyły władze miasta i Olimpii.
- W ubiegłym tygodniu spotkaliśmy się z wiceprezydentem Markiem Sikorą i ustaliliśmy plan działania - mówi Jacek Bojarowski, prezes klubu z Grudziądza. - Co prawda, miasto nie ma w swoim budżecie pieniędzy na ten cel, ale zadeklarowało nam pomoc w ich znalezieniu. Nam nowa murawa jest bardzo potrzebna, a władze Grudziądza nie pozostają obojętne.
O tym, że nie są to tylko puste słowa, może przekonywać fakt, że kolejne spotkania robocze obu grup planowane są regularnie.
<!** reklama>Wszystko po to, aby jak najszybciej doprowadzić do zatwierdzenie pozytywnej decyzji.
- Będziemy w stałym kontakcie, aby należycie koordynować wspólne działania - dodaje szef klubu z Grudziądza. - Chcielibyśmy już w czerwcu rozpocząć prace na obiekcie.
Przy tej okazji warto wspomnieć o wymogach licencyjnych Polskiego Związku Piłki Nożnej. Już dziś wiadomo, że za półtora roku wszystkie kluby pierwszoligowe będą musiały mieć podgrzewaną murawę.
Olimpia do pierwszej ligi puka coraz śmielej, więc w klubie zastanawiają się, czy już teraz nie pomyśleć o spełnieniu licencyjnych wymogów, bo nie da się ich obejść w przyszłości.
- PZPN z wyprzedzeniem informuje kluby o swoich planach i nie zostawia tego na ostatnią chwilę - przekonuje Jacek Bojarowski. - Dlatego być może od razu zamontujemy taką nawierzchnię na naszym stadionie. Na razie przeglądamy oferty, a miasto szuka sponsorów.
Prace związane z wymianą murawy nie należą do łatwych, ani tanich. Mimo to, jest to jednorazowy wydatek, który powinien przynieść same korzyści. - Jeśli na stadionie ma być podgrzewana murawa z systemem nawadniania, to wymaga to sporo pracy - przekonuje Jerzy Gawlik, właściciel firmy G&Syn, zajmującej się budową boisk sportowych, a także zakładaniem, renowacją i pielęgnacją pól trawiastych. Na swoim koncie ma zrealizowane boisko m.in. dla Legii Warszawa, Polonii Bydgoszcz. - Trzeba wywieźć wszystko, co znajduje się na głębokości 50 cm pod płytą boiska.
Sama wymiana murawy to koszt bagatela - ok. 300 tys. złotych. A do tego dochodzi jeszcze cały osprzęt, który należy umieścić warstwowo. Pozwoli on nawodnić i podgrzać murawę.
Każdy element, czyli system nawadniający oraz ogrzewający, musi zostać przedzielony warstwami piasku, na który nakłada się wcześniej przygotowaną warstwę wegetacyjną.
Każda z nich jest profilowana maszynami sterowanymi laserem oraz zagęszczana. Dopiero po tych zabiegach, na powierzchnię ziemi nakłada się rolki trawy o odpowiedniej szerokości. W celu podgrzania murawy, należy pod ziemią wyłożyć około 26 kilometrów rur. I tak koszty rosną. W opinii wielu mogą osiągnąć nawet 1 mln zł.
- Należy pamiętać o odpowiednim użytkowaniu takiego nowego boiska - dodaje Jerzy Gawlik. - Jego obciążenie nie może być większe, niż 4-6 godzin tygodniowo. Na Zachodzie mają ładne murawy, bo na głównej płycie tylko pierwsza drużyna rozgrywa swoje mecze. Treningi i występy zespołów rezerwowych oraz młodzieżowych odbywają się na bocznych obiektach. W związku z tym Olimpii także potrzebne są takie boiska. Jedno już jest, ze sztuczną nawierzchnią. Drugie zostanie albo wybudowane, albo klub będzie wynajmował któreś z okolicznych boisk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?