Pan Janusz, nasz Czytelnik z Rubinkowa, codziennie korzystający z usług komunikacji miejskiej, sygnalizuje, że nie we wszystkich pojazdach Miejskiego Zakładu Komunikacji w Toruniu właściwie działa ogrzewanie. Staje się to szczególnie dokuczliwe, gdy na zewnątrz panuje kilkustopniowy mróz. W takich warunkach przejazd dłuższych odcinków bywa mało komfortowy.
Problem jest
- Problem ten dotyczy tych najstarszych autobusów marki Jelcz - mówi pan Janusz. - Już w kilku wozach spotkałem się z taką uciążliwością. Ogrzewanie jest włączone, bo to słychać, ale ciepła nie daje. Za każdym razem zgłaszam to kierowcy. Niektórzy wzruszają tylko ramionami, inni odsyłają do dyspozytora albo kierownika zmiany, a jeden powiedział wprost: „panie, ja też pracuję kilka godzin bez ogrzewania...”. Przecież to skandal. Nie dość, że marzną pasażerowie, to jeszcze kierowcy, którzy powinni mieć zapewnione komfortowe warunki pracy, by mogli koncentrować się na bezpiecznym prowadzeniu autobusu.
Czytaj też: Droga krajowa w Lubiczu zostanie poszerzona?
Paweł Trawiński z MZK zapewnia, że wszystkie autobusy wyjeżdżające na trasy są sprawne technicznie, dotyczy to także ogrzewania. Przyznaje zarazem, że autobusy marki Jelcz, najstarsze we flocie MZK, mają już spore przebiegi, a tym samym różnego rodzaju usterki, również ogrzewania, występują w nich częściej niż w nowszych wozach.
- Zdajemy sobie sprawę, że gdy na trasie zawiedzie ogrzewanie, to jest to spora uciążliwość - mówi Paweł Trawiński. - Wyjścia są wtedy dwa: albo autobus pojedzie dalej i dowiezie pasażerów na czas, albo „wypadnie z kursu” i trzeba podstawić inny wóz. Tylko że wtedy nie da się uniknąć okresowego zamieszania w realizacji rozkładu jazdy, co odczują pasażerowie oczekujący i marznący na przystankach. Za niedogodności pasażerów przepraszamy, jednocześnie prosząc o odrobinę zrozumienia. Już wkrótce - w ramach projektu BiT City 2 - pojawią się w Toruniu nowe autobusy.
Światło ma pulsować
Na inny problem zwraca z kolei uwagę pan Marian Lipiński. Chodzi o zmodernizowaną ul. U Ugory, gdzie na przejściu dla pieszych pojawiła się sygnalizacja z pulsującym światłem ostrzegawczym.
- Z moich obserwacji wynika, że ta sygnalizacja nie działa właściwie - uważa Marian Lipiński. - W ciągu ostatnich dwóch-trzech miesięcy pulsujące światło dla samochodów widziałem tam może ze dwa razy.
Przeczytaj także: Wojciech Niebojewski zaginął w Toruniu
Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzeczniczka Miejskiego Zarządu Dróg w Toruniu, wyjaśnia, że zastosowane rozwiązanie, tj. aktywne przejście, załącza się, gdy zbliża się do niego pieszy.
- Na wszelki wypadek jednak niezwłocznie sprawdzimy, czy urządzenie to działa poprawnie - zapewnia Agnieszka Kobus-Pęńsko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
