Przygotowania do poprzedniego sezonu zawodnik KS Toruń miał utrudnione po groźnej kontuzji odniesionej na jednym z angielskich torów w 2013 roku. Urazy m. in. miednicy i pięty sprawiły, że Holder przez kilka miesięcy nie tylko nie mógł jeździć na żużlu, ale też np. biegać.
Właśnie utrudnieniami w przygotowaniach tłumaczono słabszą postawę Kangura w 2014 roku. Dodatkowo w jego trakcie złamał nadgarstek, który wyeliminował go z jazdy na kilka tygodni (m. in. opuścił dwa mecze Unibaksu).
Toruńscy działacze i kibice liczyli na to, że po obecnej zimie, gdy nic już Holderowi nie będzie przeszkadzało w przygotowaniach, wróci w sezonie do dyspozycji z 2012 roku. Nic jednak z tego. Na treningu przed III rundą mistrzostw Australii upadł na torze w Underze i... złamał ten sam nadgarstek, co w zeszłym roku!
- Nie udało mi się jeszcze skontaktować z Chrisem, - przyznał menedżer Jacek Gajewski, z którym rozmawialiśmy w środę ok. godz. 16. - Będę oczywiście dalej próbował się do niego dodzwonić. Jeśli Chris nie będzie odbierał, to spróbuję skontaktować się przez Jasona Doyle’a.
Wściekły Holder poinformował o swoim nieszczęsnym wypadku przez Twittera. Winą obarczył fatalny stan toru w Underze. Po jego upadku zresztą trening przerwano.
Australijczyk poinformował też, że w czwartek czeka go operacja w Melbourne. (sportowefakty.pl)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?