Siedmiu rannych policjantów, kilkanaście porozbijanych aut, zbite ekrany dźwiękochłonne - takie były skutki policyjnej akcji na oczach zaszokowanych mieszkańców Lubicza Górnego.
Szajka złodziei samochodów już od dawna była pod lupą policji. 28-letni bydgoszczanin oraz 39-letni mieszkaniec Warszawy są jej członkami. Co robili w Lubiczu? Prawdopodobnie jechali w stronę Warszawy.
- Żona stała w korku, bo akurat wracała z pracy - mówi Roman Wieczyński, mieszkaniec Krobi. - Nagle dzwoni i mówi, że jakiś wariat wyprzedza po kolei auta, obijając się o nie. A potem nagle słychać było strzały i wielki huk.
<!** reklama>Policja potwierdza te doniesienia.
- Mieliśmy informacje, że w Poznaniu zostały skradzione dwa auta i że złodzieje kierują się w stronę Torunia - mówi Monika Chlebicz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Policjanci ustawili więc swoje radiowozy przy ekranach dźwiękoszczelnych w Lubiczu i czekali. Po godzinie 18 na drodze pojawiły się dwa skradzione samochody - toyota avensis i audi A4.
Beata Poznańska z Lubicza była świadkiem tego zdarzenia. Policjanci już od godziny 17 przygotowywali się do akcji na jej posesji.
- Zabierałam się do robienia kolacji, a tu nagle na moim podwórku parkują policyjne wozy - opowiada. - Było ich bardzo dużo. Kilka dużych radiowozów ustawiło się przy domu, a auta nieoznakowane zaparkowano wzdłuż ekranów. Wyciągnęli specjalne kolczatki i czekali. Mniej więcej o 18.15 policja dostała wiadomość, że bandyci już jadą z Torunia w stronę Warszawy. Za chwilę rzeczywiście się zjawili, jechali z prędkością prawie 200 kilometrów na godzinę! Policjanci zaczęli oddawać strzały ostrzegawcze, ale mimo to złodzieje nie zatrzymali się. A potem to były już tylko sekundy.
Policjanci w ostatniej chwili wsiedli do aut i zablokowali drogę. Mimo strzałów ostrzegawczych, złodzieje nie zatrzymali się. Chwilę później kierowca srebrnego audi przebił ekran dźwiękochłonny, przejechał kilka metrów poboczem i wbił się w policyjny radiowóz.
- Do szpitala z obrażeniami ciała trafiło siedmiu policjantów. Jeden z nich wciąż pozostaje na obserwacji - mówi Monika Chlebicz.
Bandytów zatrzymano. Obecnie przebywają w areszcie policyjnym w Bydgoszczy.
Sprawą zajmuje się Prokuratura Toruń-Wschód, która już wczoraj przejęła śledztwo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?