Zdaniem niemal wszystkich fachowców, zdobycie złotego medalu przez Polaków jest wręcz obowiązkiem. Mamy najbardziej wyrównany skład, złożony z czterech żużlowców jeżdżących w Grand Prix, wystąpimy na własnym torze. I - tak nawiasem mówiąc - moglibyśmy wystawić drugi zespół, który pewnie też byłby faworytem.
Tylko że pycha już niejeden raz zgubiła różne teamy (w tym - Polaków) akurat w rozgrywkach DPŚ. To jest żużel, każdemu może przytrafić się słabszy dzień lub wypadek i później wszystko leci jak kostki domina.
Zresztą przykład niespodzianki mieliśmy w sobotę. W półfinale zdecydowanym faworytem byli przecież Australijczycy, którzy lekko, łatwo i przyjemnie powinni poradzić sobie z Brytyjczykami, Amerykanami i Czechami. Zabrakło jednak Jasona Doyle’a i... wygrali Brytyjczycy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?