<!** Image 3 align=none alt="Image 207613" >
Niedawno minęła burza związana z planami zmian w sieci toruńskich szkół, a już pojawiają się nowe obawy o miejsca pracy w oświacie. Nieoficjalnie mówi się o redukcji 50 nauczycielskich etatów.
Karuzela specjalizacji, które mają ucierpieć najbardziej, kręci się jak szalona.
Jedni wymieniają biologów, chemików i fizyków, którzy mają pójść pod topór etatowych redukcji. Inni wskazują nauczycieli humanistów, których cięcia także nie ominą. Dotyczy to liceów ogólnokształcących, gdzie od września mamy nową podstawę programową. <!** reklama>
Specjalizacja oznacza redukcje
Po pierwszym roku nauki przedmiotów ogólnokształcących kolejne dwa lata młodzież spędzi na edukowaniu się z wybranych przez siebie dziedzin.
Jeśli uczeń wybierze przedmioty ścisłe, to na zawsze pożegna się z historią w tradycyjnym wydaniu. Zastąpi ją coś na kształt historii i społeczeństwa. Jeśli natomiast zdecyduje się na dziedziny humanistyczne, to biologii, fizyki i chemii już uczyć się nie będzie.
Te zmiany bez wątpienia pociągną za sobą redukcje etatów. W jakim wymiarze, na razie nikt odpowiedzieć nie potrafi. Wiele zależy od wyborów pierwszoklasistów z ogólniaków. Warto dodać, że tzw. ruch kadrowy w szkołach kończy się w ostatnich dniach maja, a wypowiedzenia umów o pracę wchodzą w życie z końcem sierpnia.
Kolejnym bardzo poważnym zagrożeniem dla nauczycieli jest niż demograficzny. Jak wynika z danych opracowanych przez toruńskich urzędników, w ciągu ostatnich ośmiu lat w liceach ogólnokształcących liczba oddziałów zmniejszyła się o 20. To tak jakby zlikwidowano jeden duży ogólniak.
Licea właśnie rozpoczęły ciężką batalię o uczniów, ale tych po prostu na rynku edukacyjnym brakuje. Jak będzie wyglądał nabór do klas pierwszych w tym roku, nie sposób dziś przewidzieć. A jasne jest, że jeśli nie będzie młodzieży, to nie będzie też pracy dla nauczycieli.
Tylko jeden ogólniak mniej
Wiadomo natomiast, że po wielkim zamieszaniu z siecią szkół, władze miasta zdecydowały się jedynie na wygaszenie jednego ogólniaka. Będzie to XII LO ze Skarpy, które w ubiegłym roku z powodu braku chętnych i tak nie otworzyło żadnej pierwszej klasy.
Pozostałe 11 publicznych liceów będzie się musiało podzielić kandydatami. Tu bardzo ważna jest rekrutacja młodzieży spoza Torunia. W mieście są ogólniaki, w których połowa uczniów dojeżdża z ościennych gmin - są to I, VI i X LO. Będzie tym trudniej, bo na mapie edukacyjnej miasta pojawiają nowe szkoły - to niepubliczne licea na Bydgoskim Przedmieściu i na Podgórzu.
Czy będzie dla nich praca?
Analizując sytuację w oświacie nie można też pominąć nauczycieli emerytów, którzy są niemal w każdej placówce. Uczą polskiego, geografii, historii czy fizyki pobierając już comiesięczne świadczenie z ZUS. Emeryci pracują również w szkolnych bibliotekach, uczą wychowania fizycznego i prowadzą zajęcia z przysposobienia obronnego.
Nie ma się co oszukiwać, dyrektorzy gwarantując im miejsca pracy blokują dostęp do szkoły młodym. Z naszych informacji wynika, że we wszystkich toruńskich placówkach oświatowych pracuje obecnie 106 osób, które nabyły już uprawnienia emerytalne.
Tu warto wspomnieć także o nauczycielach, którzy przez ostatni rok przebywali na urlopach dla poratowania zdrowia. Wielu z nich decyzje o przerwie w pracy podjęło, by uniknąć zwolnienia. Nie wiadomo, czy będzie dla nich praca, kiedy zakończą urlopy zdrowotne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?