Dziś mamy poznać nowego szefa GTŻ. Wśród kandydatów na ten fotel wymienia się prezesa firmy produkującej masło i ser. Czy oznacza to tłuste lata dla żużla w mieście?
Dziesięć lat temu żużel w Grudziądzu nie miał się za dobrze, a za stery na tonącym okręcie chwycił Zbigniew Fiałkowski. Zespół już po roku wrócił na zaplecze ekstraligi, ale w I lidze jeździł bez sukcesów. W latach 2008-2009 grudziądzka drużyna musiała nawet walczyć w barażach o uniknięcie spadku.
Coś drgnęło rok później i od tej pory GTŻ zaczął piąć się w tabeli, by w zakończonym sezonie do końca bić się o awans do elity. Mimo najlepszego osiągnięcia w krótkiej historii klubu, dotychczasowy prezes powiedział pas.
- Na pewno nie będę kandydować w dzisiejszych wyborach na szefa klubu - potwierdza Zbigniew Fiałkowski. - Mam przygotowanych wiele pomysłów na zmiany w kwestiach organizacyjnych klubu. O tym muszę jednak najpierw powiedzieć zarządowi, więc nic więcej nie zdradzę. Na walnym zebraniu będzie z pewnością wiele ważnych i ciekawych rzeczy, których jeszcze w historii grudziądzkiego żużla nie było.
Co to może oznaczać? W środowisku fanów czarnego sportu huczy od plotek, a na giełdzie nazwisk ewentualnych następców prezesa pojawiają się już konkretne kandydatury. Podobno w fotelu sternika GTŻ ma zasiąść biznesmen Jan Grabiński, prezes firmy Jagr z Warlubia, znanej w całym kraju z produkcji maseł i sera. Czy w ślad za tym do klubu popłynie strumień pieniędzy, który wreszcie spowoduje, że budżet GTŻ pozwoli mu na skuteczny awans do ekstraligi?
Wczoraj próbowaliśmy kilka razy skontaktować się z prezesem Grabińskim. Niestety, był dla nas nieuchwytny. Nieoficjalnie mówi się, że jednym z warunków jego udziału w wyborach jest to, że wszyscy dotychczasowi członkowie zarządu zakończą swoją pracę w klubie.
Tymczasem mniej tajemniczo odchodzący prezes GTŻ mówił o powodach swojej decyzji.
- Przez ostatnie dziesięć lat wszystkie swoje urlopy ustawiałem pod żużlowy terminarz - przyznaje Zbigniew Fiałkowski. - Mam pięcioletniego synka, któremu chcę poświęcić więcej czasu. Oczywiście, z żużlem nie rozstanę się definitywnie, a na meczach będę się pojawiać. Cały czas, jeżeli będę mógł, chcę służyć pomocą. Pozostałe kwestie, które ustalimy na walnym zebraniu, pokażą jaka będzie przyszłość tej dyscypliny sportu w Grudziądzu.
Dzisiejsze walne zebranie rozpocznie się o godzinie 17 w restauracji Adriano.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?