Zmiany w opiece nad chorymi na raka od nowego roku

Co minister zdrowia Bartosz Arłukowicz wymyślił jako panaceum na uzdrowienie sytuacji w ochronie zdrowia i zmniejszenie kolejek, szczególnie dla najbardziej poszkodowanych, czyli cierpiących na raka? Postanowił skrócić im drogę do leczenia. Pakiet onkologiczny, który wchodzi w życie 1 stycznia, ma znieść limity w leczeniu raka i zwiększyć rolę lekarza pierwszego kontaktu w wykrywaniu chorób nowotworowych.
[break]
Jak to ma w praktyce wyglądać? Chory z podejrzeniem nowotworu dostanie kartę pacjenta onkologicznego, która będzie uprawniała do wizyt u specjalistów bez skierowania i szybkiej diagnostyki. Od momentu, gdy pacjent zostanie wpisany na listę oczekujących na konsultację specjalistyczną, do postawienia diagnozy nie może upłynąć więcej niż dziewięć tygodni w 2015 roku, osiem tygodni - w 2016 roku. W założeniu - zielona Karta Diagnostyki i Leczenia Onkologicznego będzie pełniła rolę skierowania i „mapy drogowej” postępowania dla pacjenta, co ma umożliwić rozpoczęcie terapii w przyspieszonym tempie. Karta ma zawierać wykaz wykonanych badań diagnostycznych, rozpoznanie, informację o stopniu zaawansowania choroby i plan leczenia.

Wizyty bez skierowania

Kto będzie mógł wydać pacjentowi taką kartę? Lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, który podejrzewać będzie nowotworu. Pacjent będzie mógł otrzymać też kartę w poradni specjalistycznej lub w szpitalu. Będzie ona dostępna zarówno dla nowych chorych, jak i dla tych, którzy przed 1 stycznia 2015 roku rozpoczęli leczenie raka. Wtedy wystawiać dokument mają lekarze w szpitalach. Karta będzie własnością pacjenta. Wszelkie badania, terapie związane z diagnozą i leczeniem raka mają być rozliczane bez limitów. Krótko ujmując - karta będzie uprawniała do wizyt u specjalistów bez skierowania i do szybkiej diagnostyki.
Zdaniem Ministerstwa Zdrowia i niektórych onkologów wraz z wejściem w życie pakietu skończy się gehenna pacjentów onkologicznych, którzy w tej chwili, co wynika z badań - mają gorszy i trudniejszy dostęp do leczenia niż inni pacjenci. Taki pacjent jest odsyłany z podstawowej opieki zdrowotnej do specjalisty, od specjalisty do poz. Cierpi z powodu braku przepływu informacji i współpracy. W tej chwili nie ma odpowiedzi na wiele pytań, m.in. na to, kto ma prowadzić pacjenta onkologicznego po zakończonym leczeniu. Często pacjenci nie chcą być już pod opieką onkologów, bo uważają się za zdrowych. Nie wiadomo, jak postępować,
gdy pacjentowi onkologicznemu zdarzy się inna choroba. Z jednej strony stygmatyzacja, z drugiej - spychologia.

Projekt budzi mieszane uczucia

Żeby pakiet onkologiczny zdał egzamin, potrzebna jest współpraca między poz a specjalistami i szpitalami. I edukacja. Ministerstwo Zdrowia stworzyło program szkoleń dla lekarzy poz, ale budzi on mieszane uczucia, skoro np. o leczeniu onkologicznym mówi się na nim 15 minut. Samorząd lekarski postuluje odroczenie realizacji pakietu, bo jest on niedopracowany, pominięto w nim na przykład nowotwory skóry, gardła.
Są zarzuty, dotyczące samej karty, że to dodatkowa papierkowa robota i krok wstecz (historia choroby w rękach pacjenta). Według prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej Macieja Hamankiewicza, pakiet onkologiczny pogorszy sytuację, ponieważ faworyzuje określone grupy pacjentów. Chorym na raka i tak nie pomoże. A pacjenci? Są pełni obaw, ale też nadziei. Mimo wszystko, nie wolno im jej odbierać.

Warto wiedzieć
Ile i gdzie?
- Każdego roku wykrywa się nowotwór u ponad 145 tys. Polaków, z czego przeżywa 52 tysiące osób.
- Ministerstwo Zdrowia kilka dni temu uruchomiło specjalny serwis internetowy na temat pakietu onkologicznego.
- Szukaj na: www.pakietonkologiczny.gov.pl.