Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmiany w szpitalach. Serca chorych to wytrzymają?

Mariola Lorenczewska
Do szpitala na Bielanach trafia rocznie (m.in. karetkami) ponad 500 pacjentów z niestabilną chorobą wieńcową
Do szpitala na Bielanach trafia rocznie (m.in. karetkami) ponad 500 pacjentów z niestabilną chorobą wieńcową Grzegorz Olkowski
W toruńskich szpitalach nie kryją zaniepokojenia sygnałami o przyszłym limitowaniu stanów przedzawałowych. To oznaczałoby cofnięcie się w zapobieganiu zawałom serca. Skąd wziął się taki pomysł? Czym dla pacjentów może być w praktyce?

Jednym ze stanów przedzawałowych jest niestabilna choroba wieńcowa. Po wejściu w życie sieci szpitali, czyli od 1 października tego roku, ta choroba wychodzi z koszyka tzw. świadczeń nielimitowanych (nielimitowane są w tej chwili też m.in. porody).

Nagły ból w klatce

Niestabilna choroba wieńcowa to ból w klatce piersiowej następujący nagle i nasilający się z czasem. Napad może pojawić się podczas spoczynku, czy nawet we śnie, prowadzić do zawału mięśnia sercowego. Dlatego napad niestabilnej choroby wieńcowej należy traktować jako sytuację awaryjną i zabiegać o natychmiastową pomoc medyczną. Stosowanym zabiegiem jest angioplastyka, czyli balonikowanie.

- Ogromny sukces polskiej kardiologii ostatnich lat, polegający na znacznym zredukowaniu śmiertelności szpitalnej pacjentów z ostrym zespołem wieńcowym, czyli stanów przedzawałowych i zawałów mięśnia serca, był możliwy dzięki stabilnemu finansowaniu procedur angioplastyki tętnic wieńcowych. To metoda leczenia zawałów, która dotychczas była procedurą nielimitowaną - tłumaczy dr Janusz Mielcarek, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu, pracujący na oddziale kardiologii. - Dlatego też propozycję usunięcia niestabilnej choroby wieńcowej, czyli stanu przedzawałowego, z katalogu świadczeń nielimitowanych, którą zawiera nowelizacja zarządzenia prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia nr 71/2016/DSOZ przyjmujemy z ogromnym niepokojem.

Czytaj też: Nowe stacje rowerowe w Toruniu

Jak dodaje dr Janusz Mielcarek w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu hospitalizowanych jest rocznie ponad 1500 pacjentów z ostrym zespołem wieńcowym, z których ponad jedna trzecia, to pacjenci z niestabilną chorobą wieńcową. Przesunięcie tak dużej liczby pacjentów do puli chorych leczonych w ramach procedur limitowanych oznacza w praktyce znaczne wydłużenie kolejek pacjentów planowych.

Brakuje jeszcze konkretów

Dr Janusz Mielcarek podkreśla, że może to także oznaczać, że chory, któremu wkażdej chwili grozi zawał zostanie odesłany dokolejki naplanową koronarografię (koronarografia, to zabieg umożliwiający ocenę tętnic wieńcowych) iplanowy zabieg.

Krystyna Zaleska, dyrektor Specjalistycznego Szpitala Miejskiego w Toruniu przyznaje, że jest zaskoczona. Kardiologia inwazyjna od pewnego czasu była finansowana w sposób satysfakcjonujący.

Co na to płatnik, czyli Narodowy Fundusz Zdrowia? Na razie brakuje konkretów, poza wspomnianym przez rzecznika WSZ rozporządzeniem prezesa NFZ z 30 czerwca 2016 „w sprawie określenia warunków zawierania i realizacji umów w rodzaju leczenie szpitalne”, gdzie brakuje leczenia stanów przedzawałowych.

Może więc dojść do sytuacji, że szpitalom nie będzie się opłacało leczyć stanów przedzawałowych, tylko czekać aż pacjent dostanie zawału. W NFZ przyznają, że od 1 października planowane są przesunięcia w tzw. katalogu świadczeń nielimitowanych. O szczegółach nie chcą jeszcze mówić.

Zobacz też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska