Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znów ósme miejsce grudziądzkich wioślarzy i podium wychowanki

Karol Piernicki
Mateusz Wilangowski i Konrad Wojewodzic z Wisły Grudziądz zrobili postęp w stosunku do pierwszego startu w pucharze świata, zajmując ósme miejsce, ale w znacznie silniejszej stawce
Mateusz Wilangowski i Konrad Wojewodzic z Wisły Grudziądz zrobili postęp w stosunku do pierwszego startu w pucharze świata, zajmując ósme miejsce, ale w znacznie silniejszej stawce Nadesłana
Mateusz Wilangowski i Konrad Wojewodzic w swoim drugim w karierze starcie w wioślarskim pucharze świata znów zajęli ósme miejsce. Magdalena Fularczyk-Kozłowska ponownie wylądowała natomiast na podium.

Kolejne – trzecie w tym sezonie pucharowe regaty – odbyły się w miniony weekend w Lucernie. Polska męska czwórka bez sternika w Szwajcarii zajęła ósme miejsce ogólnie, w finale B finiszując na drugiej pozycji. To taki sam wynik jak poprzednio we Francji, gdzie w pucharze świata debiutowało dwóch grudziądzkich zawodników płynących w tej osadzie – Mateusz Wilangowski i Konrad Wojewodzic.

- Pozycję zajęliśmy taką samą jak w Francji, ale od ostatniego pucharu zrobiliśmy postęp – uważa Mateusz Wilangowski. – Widać to po naszych treningach. Niestety, konkurencja była tutaj dużo silniejsza niż we Francji, dlatego nie udało się poprawić lokaty z debiutu.

W swoim eliminacyjnym wyścigu biało-czerwoni (skład osady z duetem z Wisły uzupełniają Damian Rosolski i Rafał Hejmej) popłynęli słabo. W repasażu z kolei zajęli czwarte miejsce. Dwie pierwsze pozycje dawały prawo startu w finale A. Zajęli je przedstawiciele Kanady i Czech. Polacy do drugiej lokaty stracili nieco ponad 5 sekund, a do trzecich Australijczyków około 4 sekundy.

To właśnie z osadą z Antypodów nasi wioślarze stoczyli bój o wygraną w finale B. Polacy rozpoczęli świetnie i na trzech pierwszych pomiarach czasu prowadzili. Niestety, lepszym finiszem wykazali się rywale, którzy szybciej o nieco ponad sekundę zameldowali się na mecie przed Polakami. Tym samym po raz kolejny czwórka bez sternika skończyła rywalizację na ósmej pozycji.

- Jeszcze na 250 metrów przed metą było dobrze, bo prowadziliśmy – mówi grudziądzka dwójka. – Niestety, na samym finiszu trochę nam zabrakło, a rywale lepiej zaprezentowali się w tym elemencie.

Z wyścigu na wyścigi rozkręcała się także w Lucernie kobieca dwójka podwójna z wychowanką Wisły Magdaleną Fularczyk-Kozłowską na pokładzie. Tradycyjnie jej partnerką była koleżanka z Lotto-Bydgostii Natalia Madaj. Duet ten także nie zachwycił w eliminacjach, choć nie miał problemów z bezpośrednim awansem do półfinału.

W nim z kolei nasza łódka wyprzedziła Australijki Olympię Aldersey i Sally Kehoe, z którymi przegrała we Francji. Polski duet do finału A awansował z drugim czasem.

W nim długo płynął na czele, jednak w samej końcówce dał się wyprzedzić osadom z Nowej Zelandii i Litwy. Wyprzedził natomiast Australijki, Amerykanki i Białorusinki. Ostatecznie więc Polki zajęły kolejny raz miejsce na podium - tym razem na trzecim jego stopniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska