Padający deszcz i porywisty wiatr nie powstrzymały wielu torunian przed rozstawieniem grilla i przygotowaniem na nim pachnących mięs, kiełbas i warzyw. Kapryśna pogoda nie odstraszyła m.in. pana Janusza z Czerniewic.
- Uwielbiam grillowane jedzenie. I nie tylko mięsa, ale również warzywa, a szczególnie cukinię i bakłażany - opowiada mężczyzna. - I choć mam własny ogród, to staram się nie przeszkadzać sąsiadom. Ruszt ustawiam zawsze tak, by dym nie leciał na sąsiednie posesje. I czuwam nad wnukami, by za bardzo nie rozrabiały.
Czytaj też: Rośnie liczba osób pracujących na czarno
Niestety, nie wszyscy są tak odpowiedzialni jak nasz Czytelnik. Miłośnicy grillowanych kiełbasek potrafią rozstawić swój ruszt, zupełnie nie licząc się z innymi. Robią to chociażby nad jeziorami, gdy wokół jest tłum plażowiczów. Grillują w parkach, przy drogach, w lasach, pozostawiając po sobie góry śmieci.
A w Toruniu są miejsca specjalnie wyznaczone do grillowania. To błonia nad Martówką, gdzie stoją murowane grille, są stoliki i ławki, jest przygotowane drewno. Można tam też przyjść z własnym rusztem. Grillować można również na Barbarce, w okolicach zamku dybowskiego, oraz przy przystani klubu Budowlani nad Wisłą, gdzie po remoncie jest wyjątkowo pięknie. Swoje tereny mieszkańcom użyczają też spółdzielnie mieszkaniowe.
- Grillowanie poza wymienionymi miejscami jest zabronione, m.in. ze względów pożarowych i porządkowych. Nie można tego robić m.in. w parkach miejskich. Ten zakaz zawarty jest w ich regulaminach - mówi Szczepan Burak, dyrektor Wydziału Środowiska i Zieleni Urzędu Miasta Torunia. - Nie stawiamy natomiast żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o pikniki. Kocyk można sobie rozłożyć wszędzie, nie ma w Toruniu zakazów deptania trawników ani biegania po nich. Z grillami musi być jednak inaczej. To w końcu ogień.
Szczepan Burak podkreśla, że miasto bardzo dba o miejsca przeznaczone do grillowania. Przed każdym sezonem ruszty są czyszczone i naprawiane, a ławki i stoliki konserwowane bądź wymieniane na nowe. Ustawiane są też pojemniki na śmieci, by mieszkańcy nie musieli zabierać ich ze sobą.
**
Przeczytaj także: 25 szkól i przedszkoli z nowymi dyrektorami?**
Każdy z nas ma prawo rozpalić grill w domowym ogródku albo na działce. Co ciekawe, przepisy prawne nie zakazują również grillowania na balkonie, traktowanym jako integralna część mieszkania - a w swoim mieszkaniu każdy ma prawo robić wszystko to, co nie zakłóca miru domowego sąsiadów.
Trudno jednak zakładać, że sąsiadom spodoba się zapach smażonej karkówki w upalny dzień. Trzeba też pamiętać, że nagły podmuch wiatru może poderwać żarzące się kawałki węgla drzewnego, które mogą wywołać pożar.
Jak twierdzi Jarosław Paralusz, rzecznik Straży Miejskiej w Toruniu, problemu z grillowaniem na balkonach czy tarasach wielorodzinnych budynków raczej nie ma.
- Takich zgłoszeń nie mamy, bo ludzie tego nie robią. Kwestię tę regulują wewnętrzne przepisy spółdzielni czy wspólnot mieszkaniowych - mówi Paralusz.
To fakt, że spółdzielnie lub wspólnoty mieszkaniowe w swoich regulaminach wprowadzają zakazy pewnych zachowań, które są uciążliwe dla mieszkańców, w tym zakaz grillowania na ich terenie.
Warto podkreślić, że istnienie takich zakazów nie oznacza jednak, że za ich złamanie przewidziane są sankcje wynikające z kodeksu wykroczeń lub innych ustaw. Egzekwowanie zakazów leży wyłącznie w gestii administracji, która je wydała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?