Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"žTęcza" skazana

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Toruński Sąd Rejonowy uznał szefową „Tęczy” winną szeregu naruszeń praw pracowniczych. Czy magistrat nadal będzie przekazywał jej publiczną dotację?

Toruński Sąd Rejonowy uznał szefową „Tęczy” winną szeregu naruszeń praw pracowniczych. Czy magistrat nadal będzie przekazywał jej publiczną dotację?

<!** Image 3 align=none alt="Image 186726" sub="Nie wiadomo, czy Anita G. odwoła się od wyroku sądu Fot.: Adam Zakrzewski">Sprawa toczyła się w XII Wydziale Karnym Sądu Rejonowego w Toruniu z inicjatywy Państwowej Inspekcji Pracy. Oskarżycielami posiłkowymi było też grono byłych już terapeutów Ośrodka Rewalidacyjno-Wychowawczego „Tęcza” dla Dzieci i Młodzieży z Autyzmem w Toruniu. Wyrok zapadł 5 marca.

Do Tucholi na koszt własny

Sąd uznał Anitę G. winną w sześciu kwestiach. Orzekł, że kobieta nie naliczała i nie wypłacała 13 pracownikom kosztów podróży służbowych. Przypomnijmy, że G. dostała unijną dotację z Urzędu Marszałkowskiego w wysokości 1,1 mln zł na prowadzenie przedszkola dla autystycznych dzieci z małych miejscowości Kujawsko-Pomorskiego. I choć miała na to pieniądze, to wizyty w domach dzieci terapeuci musieli uskuteczniać na własny koszt.

- Dojeżdżaliśmy do Tucholi, Inowrocławia, Lipna - wyliczają. - To pożerało pieniądze.

Sąd uznał też, że dyrektorka łamała prawo, zatrudniając terapeutów w rzekomych godzinach nadliczbowych, choć de facto w tym czasie prowadzili oni normalne, planowe zajęcia z dziećmi. Więcej - za te nadgodziny ani nie płaciła, ani nie udzielała w zamian wolnego.

Anita G. dopuściła też do pracy na stanowisku terapeutów osoby bez wstępnych badań lekarskich. Wydaje się to niewiarygodne, biorąc pod uwagę pracę z chorymi dziećmi, ale tak było.

Zaniedbanie dokonania oceny ryzyka zawodowego na stanowiskach kierowcy, pomocy domowej i koordynatora to już przy tym wszystkim szczegół.

Pracownicy: mamy satysfakcję

Sąd skazał dyrektorkę na karę grzywny w wysokości 5 tysięcy złotych. - Może niewiele, ale nie to jest teraz najważniejsze - mówią byli terapeuci. - Najistotniejsze, że sąd uznał nasze racje i winę pani G. Odczuwamy z tego powodu satysfakcję. Niektórzy z pracowników bali się zeznawać. My się odważyliśmy i dziś możemy tylko powiedzieć: „warto było”.

<!** reklama>Po tym, jak w ubiegłym roku „Nowości” w wielu publikacjach odsłaniały kulisy działalności „Tęczy”, ośrodkiem wreszcie zainteresowały się różne służby, nie tylko inspekcja pracy. Swoją kontrolę wszczął Urząd Marszałkowski.

Urzędnicy sprawdzali, jak „Tęcza” realizuje projekt przedszkolny, wsparty wspomnianym 1,1 mln zł dotacji z Brukseli. Wyniki?

- Takiej skali nieprawidłowości dotąd nie odkryliśmy - powiedział nam Tomasz Jaroszewski, szef Biura Kontro- li Europejskiego Funduszu Społecznego w urzędzie.

I wyliczał: zawyżanie wynagrodzeń części pracowników, wnioskowanie o płatność wynagrodzeń za wizyty domowe dla osób, które nigdy ich nie prowadziły, fałszowanie dokumentacji, oszukiwanie, że prowadziło się zajęcia, których de facto nie było.

Oddała dotację

Urząd nakazał Anicie G. zwrócić 250 tysięcy złotych dotacji. Kobieta się nie odwoływała i pieniądze oddała. Ale to nie koniec. Urząd Marszałkowski zawiadomił o wszystkim prokuraturę. Od ub.r. sprawdza ona, czy G. wyłudziła ćwierćmilionową dotację, posługując się nieprawdziwymi dokumentami. - Nadal przesłuchujemy świadków i analizujemy dokumentację. Nikomu na razie nie przedstawiliśmy zarzutów - mówi Ewa Janczur z Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum Zachód.

Co zrobi magistrat?

Czy dyrektorka odwoła się od marcowego wyroku sądu? - Nie udzielam informacji na ten temat - powiedziała nam wczoraj Anita G.

Kiedy wyrok się uprawomocni, będzie osobą skazaną. Czy Wydział Edukacji Urzędu Miasta Torunia powinien ufać takiej osobie i przekazywać jej grube tysiące złotych dotacji na autystyczne dzieci? Spytaliśmy o to wczoraj Janusza Pleskota, p.o. dyrektora Wydziału Edukacji.

- Tak na gorąco nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Muszę skonsultować się z prawnikami - odpowiedział. - Na razie wydaje mi się jednak, że wyrok sądu dotyczący spraw pracowniczych nie ma związku z przekazywaną przez nas dotacją dla „Tęczy”. Ten ośrodek nie został wyrejestrowany, a pani dyrektor nie ma zakazu prowadzenia placówki. Kontrolowaliśmy liczbę dzieci, na które przekazujemy pieniądze. Nie znaleźliśmy żadnych uchybień.

Do tematu wrócimy, kiedy Janusz Pleskot go zgłębi. Warto pamiętać, że posiada on nie tylko czysto formalny, ale i moralny aspekt.

Fakty

Unijny milion i tysiące z magistratu dla „Tęczy”

  • 1 mln 116 tys. zł unijnej dotacji dostał ośrodek od Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu na prowadzenie przedszkola dla 12 dzieci z małych miejscowości województwa kujawsko-pomorskiego.
  • Urzędnicy wykryli wiele nieprawidłowości przy prowadzeniu tego przedszkola. Powiadomili o tym Prokuraturę Rejonową Toruń Centrum Zachód. Nakazali też dyrektorce placówki zwrot 250 tys. zł dotacji. Anita G. oddała ponad 288 tys. zł (doszły odsetki).
  • 3700 zł - tyle wynosi miesięczna subwencja oświatowa na jedno autystyczne dziecko. „Tęczy” pieniądze przekazuje Urząd Miasta Torunia. Czuwa nad tym Wydział Edukacji.
  • 5000 złotych - grzywną w takiej wysokości ukarał Sąd Rejonowy w Toruniu dyrektorkę ośrodka za łamanie praw pracowniczych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska