Zupa może być z dokładką

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Olkowski / Polska Press
Justyna Wojciechowska-Narloch

Zupa może być z dokładką

Justyna Wojciechowska-Narloch

Schabowy, pomidorówka, pierogi i spaghetti - te dania uczniowie lubią najbardziej. Obiad przygotowany w szkolnej kuchni kosztuje średnio 3,5 zł.

Ciepły posiłek w ciągu długiego dnia nauki to ważna sprawa. Dodaje sił, krzepi i ładuje uczniowskie akumulatory. Wie o tym Ola, szóstoklasistka z SP nr 24 przy ul. Ogrodowej.
- Jem obiady od pierwszej klasy i bardzo mi smakują. Nie przepadam tylko za daniami na słodko, które są czasem w piątki. Wtedy zadowalam się zupą. Można brać dokładki - opowiada dziewczynka. - Gdyby nie obiad, ciężko byłoby wytrzymać siedem czy osiem godzin w szkole.

Wkład do kotła

W „dwudziestej czwartej” za przygotowany w szkolnej kuchni posiłek uczeń płaci 3,5 zł. I na razie podwyżki nie będzie.
- Zmieniamy natomiast zasady odpłatności. Nie będziemy już przyjmować wpłat gotówkowych w szkole, ale będą to przelewy na konto. Myślę, że rodzice szybko się przyzwyczają - mówi Ewa Wronkowska, dyrektorka SP nr 24.

Tyle samo dwudaniowe obiady z kompotem czy owocem na deser kosztują w SP nr 10 przy ul. Bażyńskich oraz w SP nr 1 na starówce.
- Tak naprawdę dzieci płacą tylko za wkład do kotła, czyli za produkty - tłumaczy Dorota Szulc, dyrektorka „jedynki”. - Nie są obciążane kosztami utrzymania kuchni, mediów i pensji zatrudnionego tam personelu. Za to wszystko płaci miasto. Szacowaliśmy, że to 3,5 zł to 30 proc. rzeczywistej ceny posiłku.

U nas nie ma nie tylko kuchni, ale również stołówki.

W SP nr 31 przy ul. Dziewulskiego szkolne obiady są jeszcze tańsze. Dzieci płacą tylko 3 zł, a w najbliższym czasie żadne podwyżki nie są planowane.
- Niestety, będziemy musieli zrobić podwyżkę w oddziałach przedszkolnych, które u nas działają. Teraz dzienna stawka żywieniowa wynosi tam tylko 5 zł. To za mało biorąc pod uwagę jak bardzo wzrosły ceny w ostatnim czasie - tłumaczy Adam Orgacki, dyrektor SP nr 31. - Zakładam, że podniesiemy cenę do 5,5-6 zł. Trzeba to najpierw dobrze skalkulować.

Droższy catering

W gorszej sytuacji są szkoły, które z braku własnych kuchni, muszą korzystać z cateringu. Tak jest m.in. SP nr 34 w Czerniewicach. Za dwudaniowy obiad uczniowie płacą tam 5,9 zł. Mimo to chętnych nie brakuje.
- U nas nie ma nie tylko kuchni, ale również stołówki. Co roku wyłaniamy firmę, która może nam dostarczać posiłki w pojemnikach, tak, by uczniowie mogli je zjeść - wyjaśnia Beata Hoppe, dyrektorka SP nr 34. - W porze obiadu jako jadalnię wykorzystujemy szkolną świetlicę.
W SP nr 3 przy ul. Legionów także jest catering. W tym roku cena posiłku wynosi tam 5,4 zł za dzień. W SP nr 35 przy ul. Krynickiej obiad droższy jest o 10 groszy. Jak wyliczono, za wrzesień rodzice będą musieli zapłacić 104, 50 zł.
Jeszcze drożej za posiłki płacą uczniowie Zespołu Szkół Muzycznych z Wrzosów. Dziennie to 6 zł.

Bez soli i cukru

Dwa lata temu szkolne kuchnie przeżyły prawdziwą rewolucję. A to za sprawą nowych wówczas przepisów rygorystycznie nastawionych na zdrowe żywienie. Z menu trzeba było wyeliminować wiele smażonych dań, a sól i cukier uznano za białą śmierć. Przepisy na szczęście zostały złagodzone, bo uczniowie nie chcieli jeść dań pozbawionych jakiegokolwiek smaku.
Wtedy dostało się również szkolnym sklepikom. Zakazano im sprzedaży gazowanych napojów, chipsów i jedzenia typu fast food. W szkolnych barach nie można było handlować kawą oraz drożdżówkami. Po ostrych protestach, które odezwały się głównie w szkołach dla młodzieży, rygory częściowo zniesiono.

Ze zdrowego żywienia najmłodszych w Toruniu słynie Niepubliczne Przedszkole „Bim-Bam-Bino”. Już kilka lat temu z przedszkolnej kuchni wyeliminowano przyprawy typu: fix, maggi, kucharek, vegeta czy kostki rosołowe na rzecz ziół i przypraw naturalnych. Mąkę pszenną zastąpiono mąką pełnoziarnistą, razową lub kukurydzianą. Potrawy są zagęszczane miksowanymi warzywami i jogurtem, a zakwaszane jedynie cytryną lub octami owocowymi. Dania smażone zostały znacznie ograniczone na rzecz pieczonych oraz duszonych. Do jadłospisu trafiły makarony razowe, różnego rodzaju kasze, soje i soczewica. Przedszkolna kuchnia samodzielnie wypieka pasztety mięsne i warzywne, suflety i drożdżówki.

A oto przedszkolne menu z ostatniego piątku:

śniadanie: ciemne pieczywo i pieczywo pełnoziarniste, masło, pasta rybno-warzywna, kawa zbożowa

obiad: brązowy krem pieczarkowy, ryż na mleku z prażonym jabłkiem, kompot porzeczkowy

podwieczorek: śliwki i gruszki, chrupki kukurydziane, herbata z melisy.

Justyna Wojciechowska-Narloch

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.