Napięta atmosfera w jednej z najbardziej dochodowych spółek miejskich w Toruniu. Pod koniec marca na biuro prezesa MPO trafiło pismo związkowców spółki. Z kolei w ubiegłym tygodniu doczekało się ono odpowiedzi.
[break]
- Od dłuższego czasu przyglądamy się sytuacji panującej w naszym zakładzie pracy - czytamy w piśmie związkowców. - Zmieniła się ona diametralnie od momentu objęcia przez Pana [Piotra Rozwadowskiego - przyp. red.] stanowiska Prezesa. Z dnia na dzień staje się coraz bardziej niepewna budząc kontrowersje i niezadowolenie wśród załogi.
Związki zawodowe zarzucają prezesowi brak inwestycji i „rozpadające się pojazdy”. Zdaniem związkowców pracownicy z wieloletnim stażem są poniżani. W liście mowa także o zwalnianiu pracowników motywowanym redukcją kosztów zatrudnienia, podczas gdy następnie przyjmowani są nowi pracownicy. Listę zarzutów zamykają stwierdzenia o niedoinwestowaniu ubioru służbowego, środków czystości, części samochodowych i materiałów biurowych.
- Pańskim zdaniem [prezesa] sytuacja spółki jest bardzo dobra. Obniża się ceny, rozdaje darowizny i udziela pożyczek innym bankrutującym spółkom. Może czas zacząć naprawiać to, co w ostatnim czasie zostało zniszczone - czytamy w piśmie. Związkowcy żądają wprowadzenia niezbędnych zmian , podwyżek płac i zniesienia dziesięcio- i dwunastogodzinnego czasu pracy. Ultimatum głosi, że sytuacja ma ulec poprawie w ciągu miesiąca. W przeciwnym razie związki grożą przeprowadzeniem referendum wśród załogi o odwołanie prezesa. Na razie nie ma mowy o strajku, ale nie jest on wykluczony. - Nie chcę się wypowiadać na ten temat przed upływem tego miesiąca i przed podjęciem decyzji - mówi Arkadiusz Gołębiewski ze Związku Zawodowego Robotników MPO, jednego z dwóch nadawców wspomnianego pisma. - Wystarczy wejść na plac i zobaczyć, co dzieje się w garażach. Oddaje się do miasta taką kasę, że się w głowie nie mieści, a my podupadamy.
Co na to przedstawiciele władz? - Zarzuty stawiane personalnie prezesowi czy, szerzej, zarządowi spółki są całkowicie bezpodstawne i nieuzasadnione - komentuje Magdalena Krzyżanowska, rzecznik prasowy MPO. - Wydaje się, że autorzy pomówienia mogli być tego świadomi, ponieważ nie starczyło im odwagi, by podpisać się pod pismem z imienia i z nazwiska. Formułowane zarzuty są ogólnikowe, niemerytoryczne i, niestety, zdradzają brak wiedzy o sytuacji firmy.
W pięciostronicowej odpowiedzi prezes Rozwadowski wytyka związkowcom brak argumentów na poparcie stawianych zarzutów. Są za to szczegółowe i wyczerpujące kontrargumenty samego prezesa, w tym m.in. informacja o wyższej niż w regionie średniej płac. Jest też lista zakupów sprzętu z ostatnich kilku lat oraz inwestycji związanych z przetwarzaniem odpadów. Prezes wskazuje też, że w ostatnich latach wręczył... dwa wypowiedzenia umów o pracę za wypowiedzeniem.
- Chcę wierzyć, iż pismo to stanowi wyłącznie formę rozgrywki politycznej, do jakiej zostali Państwo wciągnięci w związku z wyborami członka do Rady Nadzorczej Spółki oraz zbliżającymi się wyborami samorządowymi i nie będzie miało kontynuacji w przyszłości - komentuje w swojej odpowiedzi prezes Rozwadowski.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?