Zwierząt w toruńskim schronisku wciąż przybywa. Potrzebne domy tymczasowe i ręce do pracy

Niedawno pisaliśmy o trudnej sytuacji w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Toruniu. Z dnia na dzień przybywało tam podopiecznych, dla których poszukiwano domów tymczasowych oraz stałych. Niestety – w placówce zwierząt cały czas przybywa, a niestety chętnych, by dać dom tymczasowy, nie jest za wielu.

– Trochę się ruszyło, ale niewiele. Z roku na rok niestety utrzymuje się tendencja spadkowa w sprawie "tymczasów" – opowiadała “Nowościom” Hortensja Saj. – Długo nie było u nas tak dramatycznie, zwłaszcza w kociarni. Z psami nie jest jeszcze tak źle. Przyjeżdżają mioty szczeniąt zdrowe i ładne, szybko znajdują domy. Ale z kotami jest dużo gorzej. W tym roku niestety bardzo dużo z nich choruje, szczególnie na oczy.

Koty w toruńskim schronisku zajmują aż 11 pomieszczeń. Przechodzą tam kwarantannę, czekają na odrobaczenie i szczepienia czy wyczekują zabiegów, które są niezbędne do ratowania ich życia. Wszystko to wymaga nie tylko pracy, ale i rąk do pracy.

– Zwierzęta nie tylko trzeba karmić, ale i sprzątać. Kociarnia każdego dnia musi być odkażana. To ponad 140 mkw. do umycia, dlatego cały czas zachęcamy do wolontariatu – mówi Hortencja Saj. – W tym roku nie jest źle. Mamy akurat dużo młodzieży, która chce pomagać. Sprzątają, karmią, wyprowadzają. Przychodzą nawet w upał.

Wolontariuszem w schronisku może zostać każdy od 15 roku życia. Młodsi chętni do pomocy muszą przyjść z opiekunem. Jak podkreślają pracownicy schroniska, im więcej pomocy przy ich pracy, tym szybciej można działać także w innych aspektach – np. przy udzielaniu informacji o zwierzętach czy załatwianiu spraw papierowych. To, co cieszy jednak najbardziej, to to, że adopcje w okresie letnim nie ustały.

W naszej galerii możecie sprawdzić, jakie zwierzęta do schroniska trafiły w ostatnim czasie i które z nich czekają na dom.