Zwolnień nauczycieli nie da się uniknąć

Oświatowa reforma na wsiach ma zupełnie inne oblicze niż w miastach. W wielu z nich działają małe podstawówki i wielkie, zbiorcze gimnazja. Dostosowanie budynków i rozsądne ułożenie sieci placówek oświatowych wymagać będzie kosztownych inwestycji, dowozu uczniów do szkół i co najsmutniejsze - zwolnień nauczycieli.

Tu warto zaznaczyć, że wójtowie podtoruńskich gmin nie podzielają optymizmu minister Anny Zalewskiej. Mówią wprost: będziemy zwalniać. Swoimi oświatowymi rozterkami dzielili się często m.in. na łamach grudniowych wydaniach naszego tygodnika „Twój Powiat”.

W gminie Zławieś Wielka działają trzy zespoły szkół: w Górsku, Rzęczkowie i Złejwsi Wielkiej. Są tam też trzy podstawówki: w Łążynie, Siemoniu i Przysieku. Już dziś wiadomo, że problemy lokalowe będą w tej ostatniej. Jej rozbudowę - ze względu na ograniczone finanse - gmina planuje dopiero w 2018 roku.

Czytaj też: Miasto snuje oświatową sieć

- Generalnie na przygotowanie tej rewolucji w oświacie potrzeba nam około 600-800 tys. zł. Wydamy je na remonty, na odprawy dla nauczycieli, bo nie zgadzam się z opinią pani minister, że wszyscy nauczyciele znajdą pracę. U nas nie - nie ukrywa Jan Surdyka, wójt gminy Zławieś Wielka

W gminie Wielka Nieszawka oświatowe klocki da się jakoś poukładać. Funkcjonują tam trzy szkoły - dwie podstawówki (Mała Nieszawka, Cierpice) oraz samodzielne gimnazjum w Cierpicach. Podstawówka i gimnazjum w Cierpicach sąsiadują ze sobą przez ścianę, więc po zmianie ustroju szkolnego problemu nie będzie. Powstanie tam 8-letnia szkoła podstawowa. W Małej Nieszawce powstaje już sześciooddziałowe przedszkole, które z tamtejszą podstawówką utworzy zespół przedszkolno-szkolny.

- Pozostaje tak naprawdę jedynie problem ludzki, czyli zatrudnienie nauczycieli z gimnazjum. Pewnie nie wszyscy znajdą pracę w podstawówce, bo nie wszyscy nawet w podstawówce mają pełne etaty. Trzeba to wyraźnie powiedzieć - tłumaczy Kazimierz Kaczmarek, wójt gminy Wielka Nieszawka.

Czytaj także: S10 nie pobiegnie przez gęsto zaludnione tereny

W gminie Obrowo, gdzie liczba mieszkańców - w tym dzieci - systematycznie rośnie, są trzy podstawówki (Osiek, Łążyn, Brzozówka) i mała szkoła w Zębowie prowadzona przez stowarzyszenie. Do tego dochodzą dwa zespoły szkół: w Obrowie - podstawówka i gimnazjum w jednym budynku - oraz w Dobrzejewicach - podstawówka i wydzielony budynek gimnazjum z liceum. Wstępnie ustalono, że część dzieci, które miałyby chodzić do podstawówki w Brzozówce, trafi do szkoły w Dobrzejewicach (gmina zorganizuje dowóz). Na początku ciasno może być też w szkole w Osieku, ale planowana jest nadbudowa szkolnego obiektu, co definitywnie rozwiąże problem.

- Mam w mieście trzy szkoły podstawowe i jedną szkołę gimnazjalną. Zakładamy, że w miejscu gimnazjum pojawi się pełna szkoła podstawowa - tłumaczy Jerzy Czerwiński, burmistrz Chełmży. - Myślę, że wszystkie obiekty oświatowe uda się zagospodarować zgodnie z przeznaczeniem. Z tym że jedna ze szkół albo w części będzie szkołą podstawową i w części przedszkolem, albo w całości będzie tylko przedszkolem.

W Chełmży o zwolnieniach wśród kadry pedagogicznej na razie nikt nie mówi. Urzędnikom brakuje danych m.in. o siatce godzin wynikającej z nowych podstaw programowych. A od tego tak naprawdę zależy, ilu nauczycieli będzie potrzebnych.

NowosciTorun

17 lat temu samorządowe budżety nie chciały się dopiąć, bo ówczesny rząd nakazał gminom utworzenie gimnazjów. Dziś scenariusz się powtarza, ale teraz władza każe samorządom gimnazja zamykać.