Zwolnienia grupowe w Toruniu i regionie! Ile osób straci pracę? Dramat dopiero się zaczyna
Zwolnienia grupowe w Toruniu i regionie. Ile osób straci pracę? Dramat dopiero się zaczyna
Grupowe już są, a będą jeszcze większe
Jak bardzo wzrośnie bezrobocie? To pytanie zadają sobie wszyscy. Bo sam faktu wzrostu i nadciągającej recesji wydaje się bezsporny. Koronawirus najpierw uderzył w transport, turystykę, hotelarstwo i gastronomię. Potem w kolejne branże. Dziś co czwarty Polak boi się utraty pracy. W Toruniu wiele osób straciło już dochody: właściciele i pracownicy firm usługowych oraz zamkniętych sklepów, lokalów gastronomicznych, placówek szkoleniowych, kulturalnych, artystycznych. Inni wyczekują cięć wynagrodzeń, które już im zapowiedziano. Nie wszyscy pracodawcy objęci mogą zostać tarczą antykryzysową, bo nie spełniają kryteriów wsparcia.
Tymczasem do pośredniaków już zgłaszane są zwolnienia grupowe. W Toruniu wpłynęły dwa. Pierwszy zakład zwolni 33 osoby. Drugi, który zgłosił zamiar zwolnienia w kwietniu, ewidentnie wskutek pandemii - 46 pracowników, do końca roku. W całym województwie kujawko-pomorskim do końca marca zgłoszono pięć zwolnień grupowych. Wypowiedzenia zmuszone zostały dać załogom firmy z powiatów bydgoskiego, włocławskiego, tucholskiego i sępolenskiego.
Zobacz także: Ogromne premie dla pracowników sklepów, którzy narażają zdrowie: Netto, Biedronka, Aldi, Kaufland, Rossmann i innych
Czytaj także: 13 chorych z koronawirusem pod respiratorem! Walka o oddech