Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwykłe dni Wielkiej Wojny [ALBUM RODZINNY]

Dariusz Meller
Gmach Katolickiej Szkoły Chłopców w Chełmży. W czasie wojny w części szkolnych pomieszczeń znajdował się szpital wojskowy
Gmach Katolickiej Szkoły Chłopców w Chełmży. W czasie wojny w części szkolnych pomieszczeń znajdował się szpital wojskowy Archiwum
W Chełmży po zamachu na arcyksięcia Franciszka Ferdynanda wszyscy byli przekonani, że wojna jest nieunikniona. I wszyscy śledzili dalszy rozwój wypadków.

Po wypowiedzeniu wojny i ogłoszeniu mobilizacji, gdy poborowi masowo udawali się do kościoła i przystępowali do sakramentów św., mieszkańców Chełmży ogarniał coraz większy niepokój związany z niebezpieczeństwem ataku rosyjskiego. Wszak granica niemiecko-rosyjska była bardzo blisko.

Niepokój podsycały opowieści ludzi wracających pośpiesznie z wakacji, którzy informowali o wzmożonych strażach na mostach i w twierdzach. Sama mobilizacja przebiegła w mieście bardzo spokojnie, a powołani do wojska w asyście rodzin udawali się na dworzec kolejowy.

Zobacz też quiz:

Gwara toruńska [NOWY QUIZ]

W tym czasie całkowicie zamarło w mieście życie gospodarcze. Sklepy, poza spożywczymi, były puste. W panice wojennej ludzie tłoczyli się do sklepów kolonialnych, rzeźników i do piekarń. Kupcy wykorzystywali okazję i podwyższali ceny, mimo to ludzie kupowali na zapas kaszę, ryż, groch, sól i mąkę, której po kilku dniach w ogóle zabrakło.

Już pierwszego dnia wojny, tj. 1 sierpnia 1914 r. obłożono aresztem zapasy drewna w pięciu firmach chełmżyńskich (Max Welde, Gollmer, Broma, Stockburger i Woelm). 3 sierpnia wprowadzono zakaz nadawania na poczcie paczek prywatnych oraz przesyłek wartościowych i poleconych, równocześnie wprowadzono - zniesiony później - zakaz sprzedaży alkoholu.

Z czasem jednak życie gospodarcze jako tako się ustatkowało. Niemiecka ludność Chełmży z zadowoleniem witała pierwsze wiadomości o sukcesach wojsk niemieckich w Prusach Wschodnich i Belgii. W samym mieście przystąpiono do urządzania szpitala wojskowego, na którego potrzeby przeznaczono budynki szpitala, przytułku dla nieuleczalnie chorych, salę gimnastyczną i niektóre pomieszczenia Katolickiej Szkoły Chłopców. Przyszły również informacje o pierwszych poległych chełmżyniakach: Brunie Szymańskim, Adolfie Lewęgłowskim i wielu innych.

Pod koniec sierpnia 1914 r. wzmogła się obawa przed inwazją i w Chełmży pojawili się pierwsi uciekinierzy - z Orzechowa, Srebrnik, Wąbrzeźna, którzy z dobytkiem złożonym na wozach drabiniastych ciągnęli przez miasto.

Wojna się toczyła i z frontu docierały rozmaite wiadomoś ci. Np. w czerwcu 1915 r. taka, że od 8 miesięcy uważany za zaginionego gospodarz z Nawry Roman Otręba odnalazł się w rosyjskiej niewoli. Przyszedł list od niego, ze stemplem pocztowym z 26 II 1915 r. aż z Władywostoku, w którym pisał, że wcale nieźle mu się wiedzie i prosi o przesłanie 20 marek. Gorzej wyszło z czeladnikiem kominiarskim z Chełmży, który również walczył na froncie wschodnim. Po pewnym czasie jego żona otrzymała informację o śmierci męża i wyszła za mąż powtórnie. Później otrzymała z Sybiru wiadomość od pierwszego męża, że znajduje się w niewoli rosyjskiej i że po wojnie „znowu szczęśliwie pędzić poczną dni”.

Zobacz też: Utrudnienia na Szosie Chełmińskiej

Chełmżanie złożyli dużą daninę krwi służąc obcej sprawie. W grudniu 1916 r. poległo 8 mieszkańców Chełmży, 7 wyznania katolickiego, a więc prawdopodobnie Polaków i 1 ewangelickiego, a więc prawdopodobnie Niemiec. W 1917 r. na polu walki zginęło 50 osób z Chełmży (33 katolików, 16 ewangelików i 1 żyd), w 1918 r. poległo 68 mieszkańców (51 katolików, 16 ewangelików i 1 żyd) i jeszcze w 1919 r. w wyniku ran odniesionych na wojnie zmarło dalszych 10 osób (9 katolików i 1 ewangelik).

Przedłużająca się wojna powodowała coraz większe ograniczenia. Zachęcano np. do picia czarnej kawy bez mleka, gdyż jest to „przyzwyczajenie, które nie istnieje w innych krajach poza Austrią i Niemcami…

Klasyfikowano i konfiskowano różne produkty, np. zapasy owsa: „Tylko ilości poniżej 2 centnarów są wolne od konfiskaty”. Zakazano obcinać żywopłoty cierniowe, ponieważ „jagody rosnące na nich bardzo znakomicie nadają się jako pożywienie dla ludzi. Przez obcinanie zaś zaginęłoby dużo tego owocu”. Obowiązywał nawet zakaz zrywania kasztanów, a „za szkodę wyrządzoną w kasztanach przez dzieci” odpowiadali rodzice.

Na terenie całych Niemiec, a więc i w Chełmży, wprowadzono ponadto wiele innych zarządzeń o charakterze oszczędnościowym, np. zakaz używania obrusów w restauracjach, zakaz spasania buraków cukrowych przez bydło, zakaz puszczania latawców (chodziło o oszczędność szpagatu)...

Nie zawsze policjanci muszą się napracować, żeby zatrzymać przestępcę. Bywa, że jego ustalenie jest bardzo proste, ponieważ zostawia wiele wskazówek. Lub sam informuje gdzie jest.PRZECZYTAJCIE >>>>>>>

Oto Janusze przestępczości z Województwa Kujawsko-Pomorskiego! [LISTA]

Zobacz też:

NowosciTorun

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska