[break]
Może wynika to z faktu, że sam jest lekarzem rodzinnym i przez całą swoją karierę zawodową prowadził taką praktykę (był też w Naczelnej Radzie Lekarskiej). A zmorą szpitali - poza tym, że nie wszyscy pracownicy, którzy w nich są zatrudnieni, do tego się nadają - są nieżyciowe przepisy.
PRZECZYTAJ:Szpital przy Batorego na minusie
Takim przepisem jest uniemożliwienie współpłacenia za pewne sprawy przez ubezpieczonego pacjenta. Teraz pacjent po wypadku czeka nawet sześć miesięcy na usprawnianie. Powinien mieć furtkę, by skorzystać wcześniej, nawet za pieniądze. Byle nie czekał tak długo. Dla szpitala to też byłby zysk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?