Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piękna na ekranie, Bystra podczas powstania

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Z MICHAŁEM i MIKOŁAJEM CIEŚLIŃSKIMI, synem i wnukiem Heleny Grossówny, rozmawiamy o wojennych oraz powojennych losach słynnej torunianki.

Z MICHAŁEM i MIKOŁAJEM CIEŚLIŃSKIMI, synem i wnukiem Heleny Grossówny, rozmawiamy o wojennych oraz powojennych losach słynnej torunianki.

<!** Image 2 align=right alt="Image 124602" sub="Michał i Mikołaj Cieślińscy, syn i wnuk Heleny Grossówny, przy tablicy jej poświęconej. Płyta została odsłonięta przy Naszym Kinie na ul. Podmurnej / Fot. Paweł Wiśniewski">Przez ostatni tydzień sporo się w Toruniu mówiło o Helenie Grossównie. Podczas festiwalu można było zobaczyć jej filmy. Publiczność dopisała, po seansach rozlegały się oklaski...

Bardzo się cieszę, że Toruń jednak o babci pamięta. Ja chodzę na warsztaty aktorskie i tam, niestety, nikt z moich koleżanek i kolegów o Helenie Grossównie nie słyszał. Z drugiej strony jednak, wiele dowodów życzliwej pamięci można znaleźć na przykład w komentarzach dołączonych do fragmentów filmów w internecie.

Helena Grossówna była aktorką, mało kto jednak wie o jej przeszłości wojennej...

I ja też przez lata nic nie wiedziałem. Mama była szalenie skromna i opowiadała, że w czasie Powstania Warszawskiego latała z torbą. Okazało się, że przez całą okupację była w jednej ze specjalnych komórek informacyjnych AK. O tym dowiedziałem się dopiero w Szwecji od jej byłego dowódcy.

<!** reklama>Po powstaniu Pana mama trafiła do obozu?

Tak, a obóz, w którym była uwięziona, został wyzwolony przez dywizję generała Maczka, w której oficerem był mój ojciec. Tam się poznali.

I po wojnie oboje wrócili do Polski? Gwiazda przedwojennego kina z AK-owską przeszłością i oficer Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie łatwo w Polsce Ludowej mieć nie mogli.

Nie mieli. Mój ojciec pierwszą pracę dostał w 1963 roku. Przez cały czas, gdy starał się o jakieś zajęcie, dostawał odpowiedzi, że życiorys ma za bardzo Maczkiem zapisany. Mamę też zaczęli odsuwać coraz bardziej, miała kontrakt w „Syrenie”, to nie były żadne duże role. Pamiętam, gdy siedziałem za kulisami, a na scenie w „Żołnierzu królowej Madagaskaru” debiutował akurat Piotr Fronczewski. Mama zagrała jednak w filmie obecnie kultowym matkę dwóch znanych obecnie polityków („O dwóch takich co ukradli księżyc” z Jarosławem i Lechem Kaczyńskimi w rolach głównych - przyp. red.). Powierzyli jej również odpowiedzialną rolę recepcjonistki w filmie „Zbrodniarz i panna”, zagrała także w „Kolorowych pończochach”. Takie były wtedy czasy. W 1964 postanowiła zakończyć karierę, miała bardzo piękny jubileusz w Sali Kongresowej.

Bywał Pan z mamą w Toruniu?

Oczywiście, tu mieszkał brat mamy, przyjeżdżaliśmy też w odwiedziny do babci.

Nasza tablica nie jest jedyną poświęconą Helenie Grossównie?

W Warszawie przy Nowogrodzkiej jest inna poświęcona batalionowi szturmowemu AK „Sokół”. Jest na niej wymieniona moja mama jako komendantka oddziału kobiecego - por. Helena Grossówna „Bystra”.

Dziękujemy za odzew

Tydzień temu poprosiliśmy Czytelników „Nowości” o pomoc w poszukiwaniach toruńskich śladów Heleny Grossówny. Ogromnie dziękujemy, bo udało nam się sporo dowiedzieć, dostaliśmy też od Czytelników kilka cennych skarbów. Pamiątek związanych z aktorką szukamy nadal. W Teatrze Horzycy powstał z inicjatywy dra Krzysztofa Trojanowskiego kącik pamięci poświęcony Grossównie. Zamierzamy go rozbudować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska