Oczywiście przemawia przeze mnie ironia. choć prawda jest taka, że nikt nikogo za rękę nie złapał, więc to, że inne kluby jeździły przeciwko Unibaksowi, pozostaje jedynie w sferze domysłów.
Inna sprawa, że sami torunianie wpakowali się w kłopoty. Nie byłoby dziś żadnych dyskusji, gdyby wygrali w Gdańsku, a potem jeszcze gdzieś na wyjeździe (najlepiej - w Lesznie), czy zdobyli bonus w konfrontacji z Falubazem Zielona Góra. Wówczas nawet te nieszczęsne minus osiem punktów nie przeszkodziłoby w awansie do play off, a w nim Unibax jeździłby już od zera. Ale zespół „zatrybił” dopiero w ostatnim meczu wyjazdowym, we Wrocławiu. A przecież tak miało to wyglądać przez cały sezon. Gdyby tak było, szykowalibyśmy się do jazdy w play off.
No i gruchnęła wieść, że Roman Karkosik jednak do końca z żużla się nie wycofa. Rozważa to, żeby zostać strategicznym sponsorem w przyszłym sezonie. I nie jest to plotka, bo oficjalnie potwierdził tę informację prezes Unibaksu Tomasz Kaczyński.
Prawdę mówiąc, nie jest to dla mnie jakaś sensacja. Zastanawiałem się bowiem w niedzielny wieczór, gdy właśnie Unibax został „wyautowany” z play off, co sobie pomyślał biznesmen z Kikoła. Z jednej strony mógł odczuć ulgę, że to wszystko już się kończy, z drugiej - wręcz przeciwnie („o, nie, tak tego nie zostawię, ja wam jeszcze pokażę”). Jak widać, obecnie skłania się do tej drugiej wersji.
Nie wiem, jak to się wszystko skończy. Jeśli Roman Karkosik zostanie strategicznym sponsorem, to jaki będzie chciał mieć wpływ na toruński żużel? Choćby na decyzje personalne? Coś mi się wydaje, że mimo iż sportowo sezon się praktycznie skończył, to najciekawsze dopiero przed nami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?