Mężczyznę poniosły nerwy, kiedy dowiedział się o sporej podwyżce czynszu. Zamiast zadziałać racjonalnie, złożyć odwołanie, postanowił obrazić się na cały świat. Na świstku papieru napisał, że rezygnuje z mieszkania, na które ma przydział, zostawił klucze i wyszedł. Gest dość spektakularny, żeby nie powiedzieć nawet teatralny.
Minęło pięć lat, a panu przychodzi właśnie płacić za poryw emocji. Wersję, że na piśmie zrezygnował z lokalu na poddaszu, trudno będzie mu udowodnić, bo dokument ponoć się nie zachował. Nie ma też żadnych świadków, którzy widzieliby przed laty tę nerwową scenę. I choć nasz Czytelnik nie miał szans wytłumaczyć się przed sądem, bo sprawę rozstrzygnięto zaocznie, to trudno mu będzie dowieść własnej niewinności. A zobowiązanie jest naprawdę spore - ponad 22 tys. zł.
Takie obrażanie się na cały świat jest na wskroś polskie. Boczą się na siebie najważniejsi politycy, muchy w nosie mają ludzie nauki, a fochy łapią artyści. Zachowują się przy tym jak małe dzieci, którym znudziła się zabawa w piaskownicy. Biorą więc swoje foremki i nadąsani idą do domu.
Tymczasem wszystkich nas obowiązuje odpowiedzialność za własne słowa i uczynki, za każdy podpis złożony na urzędowym dokumencie. Konsekwencje bowiem mogą być bardzo poważne. Nie ma się więc co obrażać, tylko za każdym razem stawiać czoło problemowi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?