ASTS Olimpia-Unia rozbiła w pył Dekorglass Działdowo

Gospodarze triumfowali 3:0, a do wygranej potrzebowali zaledwie około półtorej godziny. Już na samym początku lider miejscowych Yoshida Kaii nie dał żadnych szans grającemu w Grudziądzu jeszcze w poprzednim sezonie Patrykowi Chojnowskiemu, wygrywając 3:0, kolejno do sześciu, czterech i jedenastu. Zwycięstwo ASTS Olimpii-Unii mogło być jeszcze bardziej okazałe.

Słowak Wang Yang prowadził już 2:0 w setach z Jirim Vrablikiem, lecz rywal zdołał wyrównać. Ostatnie słowo należało jednak do defensora z Grudziądza, który decydującą partię zwyciężył w stosunku 11:5.

Potem do stołu podeszli Bartosz Such i Xu Wenliang. Ten pierwszy ostatnio nie miał dobrej passy, a dodatkowo niezbyt dobrze zawsze grało mu się z Chińczykiem. Na przekór temu Sucho rozegrał kapitalną partię, wygrywając 3:0, w setach do ośmiu, czterech i siedmiu. Polakowi "siedziało" wszystko. Znakomitą większość ataków kończył skutecznie, dobrze też czytał grę rywala. I problemów z odniesieniem zwycięstwa nie miał żadnych.

- Moja dyspozycja była bardzo dobra - cieszył się tuż po grze Bartosz Such. - Byłem żwawy, szybki, agresywny, nie dałem rozwinąć się przeciwnikowi. Cieszy mnie to odbudowanie, bo ostatnio miałem naprawdę słabsze dni. A dodatkowo nie bardzo pasuje mi ten zawodnik.

Dzięki wygranej w ósmej kolejce ASTS Olimpia-Unia już zasiadła w fotelu lidera superligi. Co więcej, ma od większości pozostałych drużyn jedno spotkanie rozegrane mniej. Podopieczni Piotra Szafranka legitymują się dorobkiem 22 punktów. Tyle samo ma Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki, która w tej kolejce grała jeszcze w październiku awansem i nie miała problemów z pokonaniem 3:0 w Lęborku Poltareksu Pogoni.

Więcej o meczu w jutrzejszym wydaniu papierowym "Nowości Grudziądz".