Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psy zaatakowały matkę z dzieckiem. Obroniła maleństwo, ale sama jest w ciężkim stanie

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Thinkstock
Do dramatu pod Włocławkiem nie musiało dojść. - Nieraz prosiłem o interwencję, bo psy tego właściciela nie były zabezpieczone. Bez skutku - mówi Andrzej Klimek, sołtys Nowej Wsi.

To był wtorek, 13 stycznia, tuż po godzinie 11.00. 41-letnia matka spacerowała ze swoim 9-miesięcznym dzieckiem w wózku. Nagle została zaatakowana przez trzy biegające luzem psy. Odganiała je, broniąc dostępu do malucha.

- W ciężkim stanie, z ranami szarpanymi i kąsanymi uda i podudzia trafiła do szpitala we Włocławku. Dziecku szczęśliwie nic się nie stało - relacjonuje Krzysztof Jastrzębski ze służb prasowych Komendy Miejskiej Policji we Włocławku. - Na miejsce przybyli nie tylko policjanci, którzy między innymi dokonali fotograficznej dokumentacji posesji, z której wybiegły psy, ale i lekarze weterynarii. Psy nie należały do rasowych, były to typowe mieszańce.

Wszystko wskazuje na to, że psy wybiegły z posesji 39-letniego mężczyzny, którego policja od razu zatrzymała. W otoczeniu domku gospodarczego, w którym mieszka, trzyma on 5-6 psów.

- Ale ogrodzenie, które ma je zabezpieczać, to byle jaka siatka z dziurami. Psy łatwo i często przez nią się wydostawały i urządzały sobie wycieczki po okolicy - podkreśla Andrzej Klimek, sołtys Nowej Wsi. - Podobne problemy zresztą mamy z innymi właścicielami psów we wsi, nawet zamożnymi właścicielami firm. Próbowałem interweniować w Straży Miejskiej we Włocławku, ale usłyszałem, że nie zajmują się terenem gminy. Pytałem w schronisku dla zwierząt, ale tez niczego nie zyskałem. Wiem, że sąsiedzi zgłaszali problem dzielnicowemu. I co? Doszło do dramatu, któremu można było przecież zapobiec.

Włocławscy policjanci ustalają teraz, czy doszło do przestępstwa narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia albo życia (art. 160 Kodeksu karnego). Gdyby 39-latek usłyszał takie zarzuty, groziłoby mu do 3 lat wiezienia. Jak jednak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy mężczyzna wypiera się tego, by psy - agresorzy, były jego własnością.

- Najprawdopodobniej dziś jeszcze (środa- przyp.red.) psy należące do 39-latka trafią na obserwację weterynaryjną. Sprawdzane będą także dokumenty dotyczące ich szczepień. W tej chwili trwają czynności wyjaśniające mające na celu ustalenie do kogo należały psy, które pogryzły 41-latkę. Od decyzji lekarzy zależy, kiedy policjanci będą mogli przesłuchać pokrzywdzoną - dodaje Monika Chlebicz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Niestety, to nie koniec złych informacji z psami w roli głównej. Również w miniony wtorek pies wybiegł z posesji w gm. Kowalewo Pomorskie i zaatakował przejeżdżającego rowerzystę. Tym razem jednak pogryzienia nie były przynajmniej tak groźne, jak pod Włocławek. Policjanci ukarali właścicielkę domu i psa mandatem.
Bywa jednak i tak, że brak nadzoru kończy się nawet śmiertelnie. Tak było w przypadku 6-letniego Kubusia ze wsi Katlewo (woj. warmińsko-mazurskie). Zimą 2011 roku chłopczyk został zaatakowany przez psy sołtysa wsi, gdy bujał się na huśtawce. Zwierzęta dosłownie rozszarpały dziecko na miejscu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska