Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat nad Drwęcą na nagraniu z miejskiego monitoringu

Redakcja
W poszukiwania zaangażowali się m.in. strażacy z Włocławka
W poszukiwania zaangażowali się m.in. strażacy z Włocławka Paweł Kędzia
Zabezpieczone nagranie z miejskiego monitoringu jednoznacznie wskazuje na okoliczności tragedii, która przed kilkoma dniami rozegrała się w Brodnicy.

Dopóki trwają poszukiwania, nic nie jest przesądzone, ale w świetle najnowszych ustaleń szanse na znalezienie poszukiwanego 36-latka żywego bardzo zmalały.
[break]
Przypomnijmy, że tragedia rozegrała się we wtorek. Jeden z mieszkańców na brodnickiej kładce przy ul. Lidzbarskiej natknął się na pozostawione kurtkę i plecak. O niepokojącym odkryciu zawiadomił policję.
- Policjanci zabezpieczyli porzucone przedmioty i sprawdzili brzegi rzeki w okolicy kładki. Funkcjonariusze ustalili, do kogo należą przedmioty i pojechali do miejsca zamieszkania brodniczanina - relacjonowała asp. Agnieszka Łukaszewska, oficer prasowy brodnickiej policji.
Jak się okazało, 36-latek wyszedł z domu, jednak do pracy nie dotarł.
Mundurowi sprawdzali m.in. ogródki działkowe, pustostany i miejsca, do których mógł udać się 36-latek, a także brzegi rzeki. Policjanci badali wszystkie wątki, które mogą naprowadzić na trop zaginionego.
We wtorek na pomoc przyjechali nawet płetwonurkowie z Włocławka.
- Warunki na rzece są bardzo trudne - przyznaje asp. sztab. Paweł Mikucki z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej we Włocławku. - Jest bardzo duży prąd, a woda ma małą przejrzystość, co powoduje, że warunki są skrajnie nieprzyjazne dla płetwonurków. Przy tej temperaturze wody następuje bardzo szybkie wychłodzenie organizmu. To kwestia kilku minut. Jeżeli ktoś wskoczył do rzeki, to w obecnych warunkach ma małe szanse przeżycia.
W oku kamery
Kładkę swoim zasięgiem obejmuje kamera miejskiego monitoringu zainstalowana na budynku I LO. Niestety, analiza zabezpieczonego nagrania nie pozostawia wątpliwości, co do przebiegu zdarzenia. - Nagranie jest na tyle dobrej jakości, iż nie pozostawia wątpliwości, że ktoś skoczył z przęsła mostu do wody - informuje Alina Szram, szefowa Prokuratury Rejonowej w Brodnicy.
Policjanci nadal prowadzą poszukiwania, koncentrując się na okolicach rzeki. - W ramach codziennej służby funkcjonariusze monitorują brzegi Drwęcy - mówi asp. Agnieszka Łukaszewska.
O tym, jak Drwęca jest niebezpieczna o każdej porze roku, doskonale wie Stanisław Kowalski, kierownik brodnickiej drużyny WOPR. - Nurt jest bardzo wartki, a podwodne wiry zdradliwe dla niewprawnego pływaka - mówi ratownik. - Przekonał się o tym człowiek, którego wyciągnąłem z Drwęcy zimą dwa lata temu. Ostatkiem sił trzymał się gałęzi, po tym jak dla zabawy zimą wskoczył do wody. W Brodnicy to nie pierwszy taki tragiczny przypadek w ostatnich latach.
Tragedia na moście
W ubiegłym roku w nocy z 6 na 7 lutego z mostu na ul. Mostowej do Drwęcy rzuciła się 21-letnia kobieta. Wszelkie wątpliwości co do okoliczności tamtego zdarzenia rozwiązało nagranie z monitoringu, na którym wyraźnie było widać, jak kobieta skacze do rzeki. Rodzice do końca nie tracili nadziei, że ich córka żyje, a o pomoc w poszukiwaniach zwrócili się nawet do jasnowidza. Niestety, jej ciało odnaleziono miesiąc później w okolicach przystani kajakowej na zakolu Drwęcy.
Dwa lata temu także w lutym zaginął siedemnastoletni chłopak. Na zwłoki unoszące się w rzece w okolicach osiedla Ustronie dwa miesiące później natknął się jeden z wędkarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska