Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na amen

Redakcja
red
W bodaj najbardziej religijnym kraju Europy telewizja religijna okazuje się być na telewizyjnym rynku towarem mało interesującym.

Klamka zapadła. KRRiT unieważniła koncesję dla należącego do grupy ITI kanału Religia.tv. W ten sposób zakończyła się długa, bo trwająca od kilku już lat agonia tego projektu. Już w roku 2012 właściciele stacji poinformowali, że wobec słabej rentowności telewizja zaprzestanie produkcji własnych audycji i od 2013 r. kanał nadawał albo powtórki, albo produkcje zlecane przez sponsorów. Decyzja KRRiT zamyka już historię tej telewizji na amen. Zdarza się, telewizje przychodzą i odchodzą. Gdy oglądalność nie gwarantuje odpowiednich przychodów reklamowych, telewizyjny interes się zwija i szuka się czegoś nowego. Jak już kiedyś zresztą o tym pisałem, niepowodzenie tego projektu warte jest dłuższej wzmianki, bo, jak się okazuje, w bodaj najbardziej religijnym kraju Europy telewizja religijna okazuje się być na telewizyjnym rynku towarem mało interesującym. Jest jeszcze telewizja Trwam, reprezentująca zresztą biegunowo różne od telewizji ks. Sowy oblicze polskiego katolicyzmu, ale i ona pozostaje praktycznie telewizją niszową.
Dziwnie się dzieje z tymi mediami, odwołującymi się do wartości religijnych. Największym polskim tygodnikiem opinii jest „Gość Niedzielny”, w zeszłym roku sprzedający średnio ponad 140 tys. egzemplarzy (dane ZKDP za wirtualnemediapl), wyprzedzający „Politykę” (121 tys.) i „Newsweek Polska” (118 tys.). Co ciekawe, na szarym końcu zestawienia tygodników opinii jest „Tygodnik Powszechny” ze sprzedażą ciut ponad 18 tys., ale to jedyny tytuł w tej grupie czasopism, którego sprzedaż wzrosła. Z drugiej strony, znaczącego wielkonakładowego dziennika katolickiego nie ma. Sprzedaż „Naszego Dziennika”, wydawanego przez jedną z fundacji, związanych z o. Rydzykiem, z woli wydawcy nie jest monitorowana przez Związek Kontroli Dystrybucji Prasy. Nie wiadomo więc, jaka jest realna wielkość płatnej sprzedaży tego tytułu, ale nie sądzę, żeby to był jakiś wielki sukces wydawniczy. I na pewno „Naszemu Dziennikowi” daleko do takiej pozycji, jaką w zlaicyzowanej Francji pełni katolicki dziennik „La Croix”. Z trzeciej strony wreszcie, istnieje multum pism i pisemek wydawanych przez poszczególne parafie i wspólnoty, czasem zawierających jedynie proste informacje i treści dewocyjne, ale czasem prezentujące całkiem poważną publicystykę.
Wreszcie radio - i największy paradoks toruńskiej stac-
ji, do której pielgrzymują premierzy i ministrowie, na rzecz której lobbują najbardziej znani politycy, o której mówi się wiele, a czasem bardzo wiele, stacji wokół której powstał cały ruch społeczny, ale której słuchalność jest śmiesznie mała w porównaniu z pozycją czy raczej z wyobrażeniem o pozycji tego radia. Według najnowszych badań słuchalność Radia Maryja wynosi 2 proc. (Millward Brown SMG/KRC dla Komitetu Badań Radiowych). Czyżby czas mediów religijnych
już się skończył? Kto wie, może się jeszcze nie zaczął...cp

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska