Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krwawa jatka w sanatorium w Ciechocinku. Mężczyzna aresztowany

Waldemar Piórkowski
Waldemar Piórkowski
Thinkstock
Lekarz obezwładnił 81-latka. Wyciągnął go na korytarz. Twarz kobiety może być trwale oszpecona

Twarz pokiereszowana rozbitą butelką, kilkadziesiąt szwów, którymi przyszyto odcięte ucho. Tak wygląda 77-letnia kuracjuszka po ataku 81-letniego partnera z pokoju.
[break]
Kilka dni temu wieczorem personel 22 Wojskowego Szpitala Uzdrowiskowego w Ciechocinku zaalarmował sygnał pomocy, uruchomiony w jednym z pokoi.
- Każdy wyposażony jest w takie przyciski - mówi Ireneusz Lelwit, dyrektor tej placówki. - Leczą się tu ludzie z poważnymi chorobami, w tym kardiologicznymi, więc podobne alarmy nie są niczym dziwnym. Dlatego mamy 24-godzinne służby pielęgniarskie i lekarskie.
Pierwsza przed drzwiami pokoju, w którym włączono alarm, pojawiła się pielęgniarka. Były zamknięte. Z pokoju dochodziło wołanie o pomoc, więc pielęgniarka zaalarmowała innych pracowników. Drzwi otwarto zapasowymi kluczami. Wtedy lekarz i dwie pielęgniarki zobaczyli, że na podłodze pokoju leży starsza kobieta z poduszką na twarzy, którą przytrzymywał znajdujący się nad nią mężczyzna. W drugiej ręce trzymał butelkę, którą zamierzał uderzyć kobietę.
- W pokoju było bardzo dużo krwi - mówi Mariusz Ciechanowski, prokurator rejonowy w Aleksandrowie Kujawskim.
Lekarz obezwładnił napastnika. Wyciągnął go na korytarz. 81-latek był już w przeszłości karany za zabójstwo. Został aresztowany.Mężczyzna, który zaatakował w ciechocińskim sanatorium swoją znajomą, był już kiedyś karany za zabójstwo. Wyszedł na wolności w 2012 roku po odsiedzeniu 9 lat.
81-latek skazany został za zabójstwo w 1999 roku na 13 lat więzienia. Na wolność wyszedł warunkowo. 77-letnia kobieta, zaatakowana przez niego kilka dni temu, trafiła do szpitala. Nie odniosła poważnych obrażeń wewnętrznych, ale musiano jej założyć kilkadziesiąt szwów. Część z nich pozwoliła na uratowanie odciętego w czasie walki ucha kobiety. Nie wiadomo jednak, czy rana ta nie spowoduje u niej w przyszłości kłopotów ze słuchem. Śledczy nie wykluczają, że jej twarz mogła zostać trwale oszpecona.
Znali się od lat
- Dlatego podejrzanemu 81-latkowi postawiliśmy też zarzut spowodowania istotnych obrażeń ciała, których skutkiem może być oszpecenie - mówi Mariusz Ciechanowski, prokurator rejonowy w Aleksandrowie Kujawskim. - Oprócz tego przede wszystkim podejrzany jest on obecnie o usiłowanie zabójstwa kobiety.
Na razie nie wiadomo co kierowało 81-latkiem. W chwili zatrzymania był trzeźwy. Poza tym nie przyznał się do winy. Podał też zupełnie inną wersję wydarzeń niż 77-latka.
Obecnie wiadomo tyle, że oboje znali się od wielu lat. Nie był to ich pierwszy wspólny wyjazd. Razem bywali nie tylko w sanatoriach, ale też jeździli na wycieczki. Mieszkali w jednym pokoju z dwoma łóżkami i swój związek traktowali jako przyjacielski.Zanim przybiegł zaalarmowany personel sanatorium, mężczyzna uderzał w głowę kobiety butelką, a gdy szklane naczynie pękło - jego ostrymi końcami. Potem poszedł po drugą. To prawdopodobnie wówczas kobiecie udało się nacisnąć alarm. To oraz szybka reakcja personelu uratowały jej prawdopodobnie życie.
Doświadczony personel
- Pracują u nas doświadczeni lekarze wojskowi, którzy niejedno już w czasie służby widzieli. Prowadzimy też ćwiczenia na wypadek ekstremalnych sytuacji. Dlatego ci, którzy byli pierwsi w pokoju, nie mieli problemów z interwencją. Nie przeszkodził im strach lub inne emocje - dodaje Ireneusz Lelwic, dyrektor 22 wojskowego szpitala uzdrowiskowego w Ciechocinku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska