Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wywiad na wywiad: Czy pomóc tym, którzy stracili pracę po 89 r.?

Lucyna Budniewska
Lucyna Budniewska
Są firmy, które znakomicie poradziły sobie po przemianach. Apator w 2012 roku przeniósł się do nowej siedziby w Ostaszewie. Ostatnio kupił firmę w Danii
Są firmy, które znakomicie poradziły sobie po przemianach. Apator w 2012 roku przeniósł się do nowej siedziby w Ostaszewie. Ostatnio kupił firmę w Danii Adam Zakrzewski
Rozmowa z posłami Jerzym Wenderlichem z SLD i Antonim Mężydłą z PO o pomyśle SLD pomocy "ofiarom planu Balcerowicza".

Rozmowa z JERZYM WENDERLICHEM, posłem Sojuszu Lewicy Demokratycznej, wicemarszałkiem Sejmu RP
Co było powodem przedstawienia przez SLD projektu państwowej pomocy „ofiarom planu Balcerowicza”?
Działaczom opozycji z czasów PRL-u, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji, należy pomóc, ale z rozmów z dawnymi opozycjonistami wiem, że wielu z nich nie przyjęłoby pieniędzy za to, co wówczas robili. Z drugiej strony ludziom żyjącym w skrajnie trudnych warunkach trzeba pomóc, nieważne, skąd kto przychodzi i dlatego przygotowaliśmy ten projekt. Podczas transformacji zlikwidowano 700 dużych zakładów pracy, tysiące mniejszych, wiele spółdzielni produkcyjnych czy państwowych gospodarstw rolnych. Te ostatnie likwidowano doktrynalnie, mimo że niektóre całkiem dobrze sobie radziły. W naszym regionie jest wiele przykładów, z Torunia, Chełmży i innych miejscowości. Polska transformacja odbyła się nie w pełni profesjonalnie, wiązała się ze zbyt dużymi ofiarami, wielu ludziom zawalił się świat.
Dlaczego politycy lewicy zajęli się tym problemem tak późno, ćwierć wieku po reformie Balcerowicza?
Zawsze będą pojawiać się takie pytania, skojarzenia z kampanią wyborczą, to jest nieuniknione. Życie polityczne toczy się bardzo szybko, ciągle są jakieś bieżące pilne wydarzenia, kampanie, wybory, właściwie nie ma dobrego czasu, aby pracować nad takim projektem, ale w końcu trzeba rozwiązać i ten problem.
A jak rozwiązać problem finansowania tych świadczeń?
Wskazujemy odpowiednie źródła budżetowe. Trzeba na przykład uszczelnić system i odzyskiwać przeciekające przez palce pieniądze, które tracimy na skutek wyłudzeń podatku VAT - w ubiegłym roku było to 40 miliardów złotych.
Kiedy projekt ustawy może trafić pod obrady sejmu?
Projekt został złożony do laski marszałkowskiej. Być może już po świętach będziemy w prezydium sejmu rozmawiać o jego dalszych losach. Obawiam się, że marszałek może odesłać projekt do zamrażarki, czyli wstrzymać jego bieg na cztery miesiące. To by oznaczało, że może nie trafić on pod obrady do końca tej kadencji

Rozmowa z ANTONIM MĘŻYDŁĄ, posłem Platformy Obywatelskiej, działaczem opozycji demokratycznej.
Jak ocenia Pan projekt SLD, aby wypłacać zasiłki osobom które ucierpiały w wyniku wprowadzenia planu Balcerowicza, np. pracownikom fabryk i PGR-ów, którzy stracili pracę i żyją dzisiaj w biedzie?
Myślę, że to jest taka hucpa ze względu na to, że myśmy uchwalili ustawę o pomocy dla ludzi „Solidarności”, tych, którzy walczyli o niepodległość i są dzisiaj w trudnej sytuacji ekonomicznej. Politycy SLD akcentowali to już w czasie debaty sejmowej nad naszym projektem ustawy.
Jakie są Pana zdaniem szanse na uchwalenie ustawy według pomysłu SLD?
Uważam, że to nie ma żadnych szans z kilku powodów. Po pierwsze - za problemy tych ludzi, ich trudną sytuację odpowiadają peerelowskie władze, a nie twórcy transformacji. System zbankrutował w czasach PRL-u. Przecież „Solidarność” by nie wygrała, gdyby nie było tego krachu gospodarczego. Po drugie, za wprowadzeniem reformy Balcerowicza głosowali wówczas także politycy lewicy, bo innego wyjścia po prostu nie było. Po trzecie, budżet tego nie wytrzyma. Ministerstwo Finansów bardzo długo opierało się nawet przeciwko naszej ustawie i kryteria przyznawania pomocy członkom „Solidarności” zostały bardzo zaostrzone. Osób, które pracowały przed transformacją w zlikwidowanych przedsiębiorstwach czy państwowych gospodarstwach rolnych, bo głównie o nich mówią politycy SLD, jest znacznie więcej, więc i koszty byłyby wysokie.
Mówi się o kwocie rzędu 2,8 miliarda złotych rocznie...
No właśnie. Koszty wprowadzenia naszej ustawy wyniosą w tym roku około 25 milionów złotych, w przyszłym może koło 100 milionów. Nie sądzę, aby Ministerstwo Finansów zgodziło się na kwotę 2,8 miliarda.
Czy ten projekt to typowa kiełbasa wyborcza?
Ten pomysł ma charakter demonstracyjny. Jeśli pojawi się na obradach sejmu, oczywiście będę przeciw. Wielu ludzi jest dzisiaj w trudnej sytuacji ekonomicznej, ale od tego, aby ich wspierać, są przepisy o pomocy społecznej. Taka ustawa nie ma najmniejszego sensu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska