Czy Straż Miejska podda się dobrowolnej standaryzacji i certyfikacji, którą chce wprowadzić Ministerstwo Spraw Wewnętrznych?
Zdecydowaną większość wymagań, o których mówi projekt zmian, już spełniamy. Musieliśmy usprawnić raptem kilka rzeczy - obieg dokumentów, powiesić tablicę informacyjną w naszej siedzibie. Wniosek certyfikacji musi złożyć prezydent miasta, prawdopodobnie to zrobi.
Nowe standardy mają przede wszystkim ograniczyć liczbę interwencji drogowych do maksymalnie 49 proc. ogólnej liczby interwencji. Sygnał jest jasny, strażnicy mają przestać skupiać się na wykroczeniach drogowych.[break]
Na spotkaniach środowiska u wojewody w Bydgoszczy wypracowaliśmy własny wskaźnik dla regionu - 55 procent. W Toruniu na 15 tys. zgłoszeń od mieszkańców w zeszłym roku, większość dotyczyła parkowania. Nie możemy lekceważyć głosu mieszkańców.
Pan mówi, że takich interwencji oczekują mieszkańcy, a NIK ujawniła, że w wielu jednostkach straży miejskiej liczy się nie bezpieczeństwo, a wpływ do gminnej kasy z fotoradarów.
Są w regionie takie jednostki straży, które w zeszłym roku w 95-procentach zajmowały się wykroczeniami w ruchu drogowym. Jeśli jednak straż działa zgodnie z wymogami prawa, nie będzie miała problemu ze spełnieniem standardów.
Czy tak jest w Toruniu?
Na 38 tys. wszystkich interwencji w zeszłym roku, około 15 tys. dotyczyło drogowych, co stanowi nie więcej niż 45 procent całej naszej działalności. Spełniamy wymagania standaryzacji.
To po co straży w Toruniu certyfikat?
To sprawa prestiżu, nowe logo, którym możemy się chwalić. Są jednak jednostki np. w Starogardzie Gdańskim, certyfikowane pilotażowo, gdzie standaryzacja poprawiła jakość pracy, strażnicy mają w końcu pokój przesłuchań.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?