- Rodziny Katyńskie to dziwna organizacja, a raczej wspólnota - napisała w nadesłanym wystąpieniu dr Izabella Seriusz-Skąpska, prezes Rodzin Katyńskich.
[break]
Wyjście z cienia
- Jesteśmy rówieśnikami polskiej wolności, bo dopiero w 1989 roku mogliśmy wyjść z cienia Katynia i opowiedzieć swoją historię. To był ruch oddolny, w wielu ośrodkach spotykaliśmy się w kościołach, zaczynając od nieśmiałych zwierzeń. Nie wierzyliśmy, że to się dzieje naprawdę, że wolność odzyskana 4 czerwca przetrwa tyle lat. Nagle okazało się, że sąsiedzi albo koledzy z klasy czy studiów przez dziesięciolecia skrywali taką samą historię: aresztowanie męża, ojca, brata, jeden-dwa listy, które nadeszły z obozu, a potem od wiosny 1940 roku cisza. Maleńka część z nas znalazła zaginione imię na tak zwanych listach katyńskich, kiedy hitlerowcy odkopywali Katyń. Inni latami mieli nadzieję, szukając tego jednego nazwiska na spisach zestawianych przez ocalałych i publikowanych przez polskie wydawnictwa emigracyjne. Dopiero potem poznaliśmy nazwy: Charków, Twer, Bykownia.
Po 1989 roku Rodziny Katyńskie powoli krzepły, powstawały statuty i rejestrowano lokalne stowarzyszenia. Cele były proste: wydobyć z ukrycia całą prawdę o Zbrodni Katyńskiej i w godny sposób pochować jej Ofiary. Jest nas dzisiaj 29 Rodzin, działamy we wszystkich większych ośrodkach, a nasze koła dopełniają mapę.
Nasi tak wtedy wyglądali
Podczas wojen giną bohaterowie, a ich groby znaczą pola bitew. Zostają też weterani, którzy pojawiają się na rocznicowe uroczystości jako żywe portrety przeszłości. Na co dzień często są postrzegani jako ludzie nie z tej epoki, bo wydaje się, że żyją bardziej przeszłością, nudząc młodych swoimi wspomnieniami. Rodziny Katyńskie nie wpisują się w podobny schemat kombatantów. Kiedy powstawaliśmy, żyło jeszcze wiele wdów po katyńczykach, a córki i synowie byli ludźmi dojrzałymi, w pełni sił.
Kiedy 9 kwietnia 2015 wracaliśmy z Bykowni, na eleganckim lotnisku w Kijowie-Borispolu przyglądaliśmy się grupie polskich żołnierzy z kompanii reprezentacyjnej. Eleganckie mundury, stukające buty, młodzi, uśmiechnięci, zwyczajni. Ktoś powiedział: przecież ci „nasi” tak wtedy wyglądali... - to refleksje przewodniczącej Rodzin Katyńskich.
Wystawa po konferencji
Konferencji towarzyszyła wzruszająca wystawa pamiątek katyńskich, wydobytych z masowych mogił, pamiątek po rozstrzelanych w więzieniach NKWD. Tę smutną prezentację można oglądać do końca kwietnia. Konferencja została przygotowana przez Fundację Generał Elżbiety Zawackiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?