- W sosnowych młodnikach tuż za Wrzosami swoją ostoję ma duży dzik - alarmuje Marek Targoński. - Spacerowicze, którzy mieli okazję go widzieć, twierdzą zgodnie, że odyniec jest ogromny i bardzo agresywny. Zawsze kiedy jakiś nieostrożny pies zbliży się do jego ostoi, dzik wyskakuje z gęstwiny i atakuje. Rok temu tak poturbował pewnego labradora, że niestety nie udało się go uratować. Zatem osoby spacerujące z psami po lesie powinny zawsze trzymać swoje czworonogi na smyczach.
[break]
Nie drażnić dzika
W miejscach często odwiedzanych przez dziki pojawiły się plakaty ostrzegawcze. Nie należy ich lekceważyć. Dzik, który nie będzie prowokowany, na ogół schodzi człowiekowi z drogi, jednak wiosną, kiedy lochy wyprowadzają młode, spotkanie ze zwierzęciem może być szczególnie niebezpieczne.
W otoczonym lasami Toruniu tego typu goście nie są niczym nowym. Z danych magistratu wynika jednak, że buszujące na osiedlach dziki nie są już takim kłopotem jak kiedyś.
- Dwa lata temu był z nimi duży problem - przyznaje Tadeusz Wierzba, dyrektor Wydziału Ochrony Ludności Urzędu Miasta Torunia. - Natomiast w ubiegłym roku mieliśmy już stosunkowo niewiele zgłoszeń.
Poprawę sytuacji mamy zawdzięczać m.in. przeprowadzonej wśród mieszkańców osiedli położonych blisko lasów akcji informacyjnej, podczas której służby miejskie apelowały o to, aby nie zostawiać w dostępnych miejscach kuszących gości z lasu odpadów.
Poza tym w ubiegłym roku została wydana zgoda na odstrzał 20 dzików. Limit ten nie został wykorzystany, jednak kilkanaście zwierząt myśliwi wyeliminowali, zwabiając je do jednej z trzech specjalnych stref, jakie zostały wyznaczone na obrzeżach miasta.
Mimo wszystko należy się mieć na baczności, spotykając dzika, spokojnie zejść mu z drogi i nie prowokować.
- Z tym niestety bywa różnie - mówi Tadeusz Wierzba. - Mieliśmy w Toruniu przypadki, gdy ludzie nieświadomi tego, do czego zdolny jest dzik, rzucali w nie kamieniami albo szczuli je psami.
Bobry założyły kolonie
Problemem przestała być w Toruniu plaga królików, które ostatecznie ustąpiły ze swoich terenów zamienionych przez ludzi na cmentarz komunalny.
Coraz częściej jednak w mieście pojawiają się bobry. Ślady ich działalności można znaleźć nad Martówką, na Bielawach, Kępie Bazarowej, a także, jak informuje nasz Czytelników, na Rudaku. Do niedawna jeszcze dość rzadkie zwierzęta założyły dużą kolonię na stawach przysieckich. Służby miejskie likwidują wyrządzane przez nie szkody, z samymi bobrami jednak nie walczą, zwierzęta te znajdują się pod ochroną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?