Komisja dyscyplinarna nie zajęła się sprawą profesora Radzimińskiego, karę nałożył rektor uczelni

Niesprzedany nakład książki byłego rektora UMK „Kobieta w średniowiecznej Europie” zniknął z półek (wydało ją w 2012 roku Wydawnictwo Naukowe UMK) w zeszłym roku i mało prawdopodobne, żeby na nie powrócił.

W książce brakuje przypisów. Publikacji nie ratuje fakt, że ma obszerną bibliografię na końcu i jest wydawnictwem popularnonaukowym. Autor - prof. Andrzej Radzimiński, znany historyk i były rektor toruńskiego uniwersytetu bronił się tym, że zwyczajowo w takich publikacjach nie dokonuje się odwołań.

Nad książką profesora pochylił się rzecznik dyscyplinarny UMK, prof. Bogusław Sygit. Brak przypisów uznał za uchybienie. Sprawy nie skierował jednak do komisji dyscyplinarnej, czyli uczelnianego sądu. Dlaczego?

- Rzecznik uznał, że to sprawa mniejszej wagi. Wziął pod uwagę postawę profesora, który właściwie od początku przyznał się do błędu, i wystąpił do rektora o ukaranie go upomnieniem - wyjaśnia rzecznik UMK Marcin Czyżniewski, dodając, że na takie rozwiązanie zezwala prawo o szkolnictwie wyższym. Rektor przychylił się do propozycji rzecznika dyscyplinarnego.

Upomnienie jest najlżejszą w katalogu sankcji dyscyplinarnych, ale - tak jak każda - jest wpisywana do akt osobowych nauczyciela akademickiego, w tym przypadku na trzy lata.(ac-b)