Oba srebrne krążki wywalczyły nasze drużyny, o czym informowaliśmy w czwartek. Srebro u młodzieżowców w sprincie zdobyła ekipa w składzie: Mateusz Lipa, Mateusz Rudy, Piotr Stanisławek (wszyscy ALKS Stal, ten ostatni jechał tylko w eliminacjach) oraz Patryk Rajkowski, a wśród juniorek w wyścigu na 4 kilometry jechała kolejna grudziądzanka Nikola Różyńska. Dodatkowo, czwartą lokatę w sprincie drużynowym pań zdobyła ekipa w składzie z Urszulą Łoś.
- Drużyny zrobiły swoje - ocenia Jerzy Szczublewski, wiceprezes ALKS Stal Grudziądz. - Juniorki poprawiły w finałowym wyścigu własny rekord Polski, więc to jest pozytywne. Po starcie sprinterów w drużynie liczyliśmy na nieco więcej w konkurencjach indywidualnych.
Te nie przyniosły kolejnych medalowych miejsc, choć momentami było blisko. Z bardzo dobrej strony w sprincie indywidualnym pokazał się Mateusz Rudyk, który dotarł do czołowej czwórki. W półfinale uległ jednak 0:2 Niemcowi Maksowi Niederlagowi, a w wyścigu o brąz w takim samym stosunku przegrał z Rosjaninem Nikitą Shurshinem. Całość wygrał Holender Jeffrey Hoogland. Przed Polakiem uplasowały się same naprawdę znane w kolarskim świecie nazwiska.
Siódme miejsce w wyścigu indywidualnym juniorek wywalczyła Nikola Różyńska, a czternasty w scratchu juniorów był Patryk Pazik. Tę rywalizację wygrał Ormianin Edgar Stepanyan, którego grudziądzcy kibice kolarstwa powinni kojarzyć z występów w naszym międzynarodowym wyścigu kolarskim, rozgrywanym w Grudziądzu i okolicach. Stepanyan był obecny na nim wraz ze swoją reprezentacją przed rokiem oraz w tegorocznej edycji.
Jedenasta w wyścigu na 500 metrów była Urszula Łoś. Małym pocieszeniem dla zawodniczki ALKS Stal może być fakt, że za nią uplasowała się koleżanka z reprezentacji Katarzyna Kirschenstein. Wiele obiecywaliśmy sobie po kończącym zmagania w Grecji keirinie. Rozgrywana wczoraj loteryjna konkurencja niestety nie przyniosła oczekiwanych sukcesów.
Urszula Łoś była w swoim wyścigu eliminacyjnym czwarta, ale dzięki zwycięstwu w repasażu awansowała do półfinału, w którym zajęła piątą lokatę, co dało jej prawo udziału w wyścigu o miejsca 7-12 (zakończył się po zamknięciu tego wydania "Nowości Grudziądz"). Z kolei Mateusz Lipa, który nie ukrywa, że lubi tę konkurencję, był drugi w eliminacjach (za plecami Niemca Maksa Dornbacha), ale przepadł w repasażu i nie awansował nawet do najlepszej dwunastki.
Ostatecznie więc grudziądzcy torowcy wracają do kraju z dwoma medalami.
- Odczuwamy z tego powodu lekki niedosyt, choć z drugiej strony bądźmy zadowoleni z tego, co mamy - podsumowuje prezes Szczublewski. - Jednocześnie musimy wierzyć trenerom kadry, że forma ma przyjść na inne imprezy. Dobrze wiemy, że w listopadzie czekają nas najważniejsze zawody, w których będzie rozstrzygać się kwestia awansu na igrzyska olimpijskie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?