Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spisek nasz powszedni

Ryszard Warta
Ryszard Warta
red
Najbogatszego Polaka zlikwidowały tajne służby, był niewygodny, spekulują... - taką zajawką o śmierci Jana Kulczyka informował w środę blesk.cz - portal internetowy najpopularniejszej czeskiej gazety.

I w ten oto prosty, przystępny sposób setki tysięcy naszych południowych sąsiadów odebrało komunikat, że najbogatszy Polak padł ofiarą spisku. A czy stały za tym służby polskie, KGB, CIA, BND, Mosad czy szpiedzy argentyńscy - tego niech się sąsiedzi domyślają już sami.

Ta - z reguły znacznie mniejsza - część internautów, która kliknęła i rozwinęła informację, mogła przeczytać, że, tak naprawdę, tekst nie jest o tym, że Jan Kulczyk padł ofiarą zamachu, ale o tym, że na polskich portalach społecznościowych, w ślad za pierwszymi informacjami o śmierci, pojawił się wysp teorii spiskowych, sprowadzających się do tego, że biznesmena zabiły tajne służby. Ale kto by się tam bawił w takie niuanse.

Poszło w świat o spisku i będzie już krążyć. Czeski artykuł oparty był na materiale, opublikowanym na jego polskim odpowiedniku, czyli stronach internetowych „Faktu”, ale tekstów o spekulacjach wokół tej śmierci pojawiło się więcej. To idzie szybciutko. Kilka wpisów na Twitterze, Facebooku, oczywiście na odpowiednio popularnych kontach i już kula toczy się sama. I to szybko.

Informacja o tym, że Jan Kulczyk nie żyje, pojawiła się około godz. 9, gdzieś przed 10 Cezary Gmyz umieścił wpis na Twitterze: „Wie ktoś coś więcej o zgonie Kulczyka - kiedy, gdzie, na co?”. Około godz. 13 dodaje bardzo popularny tego dnia wpis. „Powikłania po operacjach się zdarzają. Zwłaszcza po operacjach służb specjalnych”.

To jest tempo! Tak jakby w trzy godziny się dowiedział, sprawdził, zweryfikował i nabrał pewności. Przynajmniej co do tego, że można puścić takiego szczura, bo to przecież ani informacja, ani opinia. Taki żarcik. Bardzo zabawny. Bardzo, zważywszy, że dotyczący śmierci człowieka.

Inny ktoś mądrzy się, że tak bogatym ludziom nie zdarza się umierać po operacjach. Pewnie, bogaci ludzie mają inne organizmy, ich zdrowotne problemy zwykłych śmiertelników się nie imają. Jeszcze ktoś inny pisze, że Jan Kulczyk wcale nie zmarł, że zapłacił za sfingowowanie włas-
nej śmierci. Z obawy przed nadejściem nowej władzy. I tak to będzie się toczyło. Jeszcze więcej bzdur, jeszcze większa paranoja... Aż do chwili, gdy wszyscy ci, którzy zawsze wiedzą lepiej, we wszystkim dostrzegą drugie dno - rzucą się na nowy temat.

To prawda, zdarzają się spiski, zamachy, zabójstwa. Warto też do każdej informacji podchodzić ze szczyptą krytycyzmu i próbować samemu wyrobić sobie pogląd. Tylko że tego zdrowego krytycyzmu nie da się pogodzić ze ślepą wiarą w potęgę spisku, w zakładanie z góry, że w niczym nie może być przypadku, że prawdopodobieństwo musi oznaczać pewność.

Tak to właśnie teraz działa. Jeśli komuś mogło zależeć na odejściu Kulczyka - bo Ciech, Gazprom, bo złoża w Afryce i Bóg wie co jeszcze, to znaczy, że na pewno ktoś to odejście zorganizował. Na pewno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska