Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Więźniowie pozywają za brak słońca, za śmierdzący chleb...

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Aresz Śledczy w Toruniu pozywany był już  kilkukrotnie przez aresztantów, m.in. za nieświeże jedzenie
Aresz Śledczy w Toruniu pozywany był już kilkukrotnie przez aresztantów, m.in. za nieświeże jedzenie Jacek Smarz
Pani M. zażądała 300 tysięcy zł zadośćuczynienia za to, że w więzieniu wpadła w depresję. Została ukarana dyscyplinarnie za świadczenie usług seksualnych w DPS-ie. 17 czerwca Sąd Okręgowy w Toruniu orzekł: Oddalić powództwo pani M.

[break]
Podobnymi żądaniami więźniów i aresztantów sądy zajmują się regularnie. A kwoty roszczeń, na przykład wobec toruńskiego "okrąglaka", sięgają setek tysięcy złotych.

Bo raz została ukarana...

Pani M. w grudziądzkim więzieniu odsiadywała rok. Wcześniej była niekarana. Wielokrotnie nagradzana, skierowana została do pracy wolontariackiej w grudziądzkim Domu Pomocy Społecznej.

- Kierowniczka DPS-u, żona jednego ze strażników, oskarżyła mnie o świadczenie usług seksualnych pensjonariuszom DPS-u w zamian za papierosy - twierdziła pani M., podając, że po tym oskarżeniu załamała się, próbowała nawet się zabić, a "pobyt w zakładzie karnym spowodował u niej depresję".

PRZECZYTAJ:To nie jest sanatorium

Swoje straty niematerialne pani M. wyceniła na 300 tys. zł.
Sędzia Wojciech Modrzyński oddalając jej pozew wskazał, że powódka nie udowodniła naruszenia jej dóbr osobistych. Ustalił, że pani M. faktycznie ukarana została dyscyplinarnie za czerpanie korzyści materialnych od pensjonariuszy. Przez dwa miesiące nie dostawała paczek od rodziny. Ale poza tym przebywała w nieprzeludnionej celi, miała zapewnioną opiekę lekarską i nikt się nad nią nie znęcał.

Jadło z wonią butaprenu

Pan F. zażądał 700 tys. zł od czterech aresztów, w których siedział, w tym od toruńskiego. Dlaczego? Bo miał siedzieć w przeludnionej celi, cierpieć na brak światła słonecznego. Ponadto okresowo wyłączano prąd, nie było wentylacji, a sanitariatów nie wydzielono.

6 maja br. Sąd Okręgowy w Toruniu orzekł: Oddalić powództwo. Ustalono, że w aresztach pan F. skarg na warunki nie składał, a dowodów w sądzie nie przedstawił.

Ten sam sąd oddalił też powództwo pana J., który domagał się skromnych 30 tysięcy złotych od Aresztu Śledczego w Toruniu "za świadome narażenie zdrowia i życia wskutek dostarczenia mu zepsutej żywności (np. kiełbas, chleba)". Żywność miała mieć "silną woń butaprenu bądź rozpuszczalnika".

Sąd ustalił, że w trakcie pobytu w areszcie pan J. na jedzenie się nie skarżył, miał dietę lekkostrawną i opiekę lekarską.

- Powód ograniczył się wyłącznie do podniesienia zarzutu podania mu nieświeżej żywności i odmówienia zalecanej diety. Okoliczności te nie zostały poparte jednak żadnymi wnioskami dowodowymi - stwierdził sąd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska