Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Seryjny złodziej na wolności!

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Z pomocą przedsiębiorców policja zatrzymała złodzieja Leszka B. Na drugi dzień prokuratura go wypuściła
Z pomocą przedsiębiorców policja zatrzymała złodzieja Leszka B. Na drugi dzień prokuratura go wypuściła materiały policji
Leszek B. nie bawi się w drobne kradzieże. W lipcu opuścił więzienie i zdążył w Toruniu okraść dwa salony ślubne, sklepy i salę konferencyjną. Wpadł dzięki determinacji pokrzywdzonych. A prokuratura dopiero sprawdza, czy kradł na warunkowym...

[break]
- Dopiero sprawdzamy, na jakich warunkach Leszek B. opuścił w lipcu zakład karny. Jeśli okaże się, że został przedterminowo warunkowo zwolniony, a więc kolejnych kradzieży dopuścił się w okresie próby, rozważymy złożenie do sądu wniosku o cofnięcie przedterminowego zwolnienia - mówi Bartosz Wieczorek, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód.

Mówi we wtorek, 6 października. Podczas gdy złodziej od piątku, decyzją prokuratury, przebywa na wolności.

Sprytny recydywista łowi

Prokuratura odmówiła tymczasowego aresztowania go, o co wnioskowała policja. „Nie dopatrzyła się przesłanek zastosowania aresztu”.

51-letni Leszek B. odsiadywał w bydgoskim więzieniu wyrok za podobne czyny. Jaki wyrok konkretnie i na jakich zasadach opuścił ZK, prokuratura dopiero ustala. W miniony piątek postawiła mu jednak 5 zarzutów kradzieży.

Czego dopuścił się 51-latek? W sierpniu okradł salon sukien ślubnych przy ul. Broniewskiego. Wykorzystał nieuwagę personelu i rąbnął pudełko z kilkoma tysiącami złotych.

10 września okradł sklep odzieżowy przy Szosie Chełmińskiej. - Sprytny pytał. Kręcił się po sklepie wśród klientek i twierdził, że czeka na żonę. Boże, a ja głupia jeszcze mu kawę zaproponowałam - relacjonuje ekspedientka. - Po dłuższym czasie stwierdził, że żona nie ma gdzie zaparkować.

Ekspedientka, pełna dobrej woli, wyszła przed sklep. Wtedy Leszek B. ukradł jej z szuflady kilka tysięcy złotych.

17 września złodziej żerował w kolejnym salonie sukien ślubnych, przy ul. Prostej. Gdy jedna z klientek mierzyła suknię, ukradł jej z torebki portfel z dokumentami, kartą bankomatową i pieniędzmi na zakup kreacji. Przyszła panna młoda była załamana...

Leszek B. grasował jeszcze w gabinecie kosmetycznym przy ul. Sukienniczej.

Na dobrego tatusia

- Przyszedł i spytał o możliwość założenia córce kolczyków. Dobry aktor. Zbudował całą sytuację - mówi szefowa salonu. - Twierdził, że musi poczekać na żonę i córkę, bo dziewczyny na mieście robią zakupy. Wydzwaniał do nich i poganiał. A tak naprawdę obserwował...

Leszek B. zauważył, że utarg pracownice wkładają do kasetki w szufladzie. A kluczyk od niej - do kubka.

Wyczekał chwili, gdy jedna z pań zajmowała się klientką, a druga wyskoczyła po coś do jedzenia. Buchnął kasetkę z utargiem (kilka tysięcy złotych), ale tak sprytnie, że jeszcze szufladę zamknął.

Przysłowiowa kosa na kamień trafiła pod koniec września. Wtedy Leszek B. postanowił maksymalnie wykorzystać swój talent aktorski.

Na uczestnika szkolenia

W apartamentach przy ul. Strumykowej odbywało się akurat szkolenie dla pracowników firmy Neuca. Złodziej postanowił podszyć się pod uczestnika szkolenia.

Grał dobrze i obserwował. Wyczekał moment, gdy w sali konferencyjnej nikogo nie było i ukradł podręczną torbę. Był w niej laptop, portfel z dokumentami i kartami bankowymi oraz okulary. Wszystko warte łącznie kilka tysięcy złotych.

- Oczywiście, że zgłosiliśmy kradzież policji. Ale zaczęliśmy też własne poszukiwania - opowiada właściciel.

Przedsiębiorca ze znajomymi opublikował na Facebooku portret pamięciowy sprawcy. - Momentalnie zaczęli odzywać się inni pokrzywdzeni. Można powiedzieć, że przez trzy dni w Toruniu wymienialiśmy się informacjami i namierzaliśmy tego złodzieja. Z naszą pomocą policji udało się go zatrzymać w sklepie przy ul. Chrobrego - ciągnie biznesmen.

Mamy czekać na odwet?

Szok, jakiego doznali przedsiębiorcy, gdy dowiedzieli się, że prokuratura przedstawiła złodziejowi pięć zarzutów i puściła wolno, trudno opisać.

- Nawet nikt do nas nie zadzwonił i o tym nie poinformował - skarżą się. - I co teraz? Mamy czekać, aż wróci do nas z kumplami i zemści się? Innych właścicieli sklepów i salonów trzeba teraz ostrzec, że sprytny złodziej Leszek B. jest na wolności. I że może kraść dalej... Nie wiemy, czy jest to jakimś pocieszeniem dla torunian, ale ostatnio widzieliśmy go wsiadającego do autobusu PKS do Bydgoszczy.

Przyznał się do zarzutów

Prokurator Bartosz Wieczorek nie kryje, że Leszek B. przyznał się do postawionych mu pięciu zarzutów kradzieży. Nie potrafi jeszcze powiedzieć, jaka kara grozi mężczyźnie za popełnione czyny. Wiele zależy od tego, czy dopuścił się ich na warunkowym zwolnieniu z więzienia. A to, jak piszemy, dopiero jest badane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska