Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma winnych po gwałcie dokonanym przez pedofila

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Bartosz K. (na zdjęciu w chwili doprowadzania go do sądu) zgwałcił 9-letniego chłopca w Grudziądzu, zaledwie kilka godzin po opuszczeniu Zakładu Karnego w Sztumie
Bartosz K. (na zdjęciu w chwili doprowadzania go do sądu) zgwałcił 9-letniego chłopca w Grudziądzu, zaledwie kilka godzin po opuszczeniu Zakładu Karnego w Sztumie materiały policji
Dlaczego Bartosz K. kilka godzin po wyjściu z więzienia zgwałcił 9-letniego chłopca w Grudziądzu? Dlaczego policjanci nie odebrali na czas informacji z zakładu karnego o wyjściu skazanego? Po dwóch tygodniach od tragedii wciąż brakuje jasnych odpowiedzi.

[break]
- Podtrzymujemy swoje stanowisko. Ze strony służby więziennej nie doszło do żadnych uchybień - mówi ppłk Jarosław Góra, rzecznik dyrektora generalnego Służby Więziennej.

Więzienie: bez błędu

Rzecznik zaznacza, że 2 października, gdy Bartosz K. opuszczał więzienie w Sztumie, wysłano pisemną informację o tym do Komendy Miejskiej Policji w Grudziądzu (list dotarł po... pięciu dniach).

Równolegle w chwili potwierdzenia zwolnienia o godz. 10.48 system informatyczny Służby Więziennej automatycznie przesłał komunikat o zwolnieniu skazanego na policyjny serwer ARIZ (Komenda Główna Policji), który potwierdził jego otrzymanie.

Policjanci z Warszawy powinni byli sygnał przekazać kolegom z Grudziądza. Dlaczego tego nie zrobili?

Policja: bez wniosków

- Za wcześnie na jakiekolwiek ustalenia czy wnioski w tej sprawie - mówi insp. Krzysztof Hajdas, rzecznik Komendy Głównej Policji w Warszawie dwa tygodnie po dramacie. - Dla jasności: nie prowadzimy żadnego postępowania wyjaśniającego w tej sprawie, tylko sprawdzamy obieg informacji. Zajmuje się tym Biuro Kontroli Komendy Głównej Policji.

Inspektor Hajdas nie potrafi określić, kiedy znane będą wyniki tego sprawdzania.

Sąd: bez pomyłki

Najszybciej swoje czynności sprawdzające w tej sprawie przeprowadził wymiar sprawiedliwości.

Jak podaje rzecznik Sądu Okręgowego w Toruniu Justyna Kujaczyńska, sprawie szczegółowo przyjrzał się sędzia wizytator. - I uznał, że całe postępowanie wykonawcze Sądu Rejonowego w Grudziądzu prowadzone było prawidłowo - informuje.

Przypomnijmy, że w 2011 roku sąd skazał Bartosza K. na karę 3 lat i 4 miesięcy więzienia za czyny pedofilskie (ale nie gwałty). Nakazał też kontynuację terapii na wolności.

5 października mężczyzna miał stawić się w Poradni Seksuologii i Patologii Współżycia Centrum Zdrowia Psychicznego i Terapii Uzależnień w Krakowie. Dojeżdżać miał co dwa tygodnie na terapię. Dlaczego tak daleko?

To miejsce wskazał Krajowy Ośrodek Seksuologii w Gostyninie. Z akt sądowych wynika, że nie była to poradnia pierwszego wskazania. Najpierw (2013 r.) mowa była o poradni w Warcie. Ta jednak odpisała, że nie ma już umowy z NFZ. Gdy Krajowy Ośrodek Seksuologii wskazał Kraków, Bartosz K. dwukrotnie (w 2014 r.) wnioskowało zmianę - ze względu na odległość i na koszty dojazdów. KOS dwukrotnie jednak wskazywał na Kraków. - I sąd grudziądzki umorzył postępowanie w zakresie miejsca terapii - kończy Kujaczyńska.

Zgwałconego przez pedofila 9-latka objęto pomocą psychologiczną. Bartosz K. przebywa w areszcie w Potulicach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska