[break]
Cytrusowy sezon w Hiszpanii zaczyna się ok. 15 listopada, a kończy w lutym. Co roku setki Polaków ruszają zarobić u Hiszpanów. Co roku część daje się oszukać. W ub.r dziesiątki ludzi wpłacało na konto niejakiemu Alejandro Martinezowi po 450 zł, tytułem kosztów transportu do Hiszpanii i zaliczki. Gdy tylko wpłacili, kontakt się urywał. Pod podanym numerem telefonu odzywał się... zakład pogrzebowy.
Sto pań do Walencji
Inni natomiast, i ten scenariusz powtarza się co roku, na miejscu zastawali koszmarne warunki bytowe, np. brudne domki bez wody i WC. Co zrobić, by tak nie trafić?
Po pierwsze, trzeba wiedzieć, z kim na saksy jechać. - My właśnie po raz dziesiąty już wyślemy do Hiszpanii 100 pań do sortowania cytrusów. Pracodawca to przedsiębiorstwo Fontestad w Walencji. Przez dekadę nie mieliśmy na tę firmę skarg - podkreśla Aneta Kwintera z Wojewódzkiego Urzędu Pracy. - Jeśli były konflikty, to pomiędzy poszczególnymi paniami, w domkach. Tak bywa, gdy się mieszka razem 3 miesiące.
WUP właśnie zamyka rekrutację, ale chętni mogą jeszcze spróbować. Często ktoś wycofuje się w ostatniej chwili przed wyjazdem.
Praca w Walencji to 40 obowiązkowych godzin tygodniowo plus nadgodziny. Wymagania: doświadczenie w podobnej pracy, dobry stan zdrowia (ciśnienie w normie, zdrowy układ mięśniowo-szkieletowy).
Ile można zarobić? Hiszpanie płacą 5,99 euro/godz (nadgodzina - 6,66 euro/godz) na rękę, po odliczeniu ubezpieczenia i podatku.
- Zakwaterowanie jest bardzo dobre, ale trzeba je opłacić (ok. 250 euro miesięcznie). Pracodawca odliczy też z pensji koszty biletu do Hiszpanii. Za powrotną drogę sam płaci, ale pod warunkiem dotrwania do końca kampanii - zaznacza Aneta Kwintera.
Jak sprawdzić agencję?
Oczywiście, na saksy możemy pojechać też z prywatnym pośrednikiem. Ważne jednak, byśmy najpierw sprawdzili, czy dana agencja działa legalnie (lista takich jest na stronie www.stor.praca.gov.pl). Nie zaszkodzi też wysłać maila do komórki EURES w Hiszpanii z pytaniem o pośrednika i o pracodawcę. Warto poszukać opinii w Internecie.
Koniecznie przed wyjazdem musimy mieć czas na przeczytanie kontraktu. W nim widnieć musi nazwa i adres pracodawcy hiszpańskiego, czas pracy, wynagrodzenie. Jeśli nie wspomina się o zakwaterowaniu, zawczasu trzeba dopytać o szczegóły i koszty. Na koniec rzecz podstawowa: za samo pośrednictwo agencja nie ma prawa pobrać żadnej opłaty!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?