[break]
To był wtorek, 1 września 2015 roku. Pan Maciej, 21-latek, miał powody do świętowania. Właśnie w urzędzie pracy dowiedział się, że może zostać zatrudniony przez pracodawcę, u którego odbywał staż. Wszystko jednak wskazuje na to, że formę świętowania 21-latek obrał niewłaściwą...
Zarzuty za jazdę na gazie
- Dochodzenie w sprawie tego pana zakończyło się postawieniem mu zarzutów kierowania samochodem pod wpływem alkoholu. Chodzi o blisko 2 promile - informuje Anna Kozłowska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Lipnie.
Pani rzecznik dodaje też, że policjant drogówki, o którym mowa, pan R., owego wtorku właśnie podjął interwencję wobec pana Macieja, chcąc uniemożliwić mu dalszą jazdę „na gazie”.
PRZECZYTAJ:Policjanci z Torunia bili bardzo mocno
Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, funkcjonariusz R. miał jechać za autem pana Macieja. Wcześniej miał otrzymać od innych policjantów informację, że takim to właśnie samochodem (chodzi o popularną markę) porusza się nietrzeźwy kierowca.
Ostatecznie „zablokowanie” nietrzeźwego kierowcy nastąpiło około godziny 15, przed sklepem „Groszek” przy ul. Ogrodowej. Największe kontrowersje budzi właśnie to, jak owa interwencja wyglądała.
Nie da się jej, niestety, odtworzyć ze sklepowego monitoringu. - Mamy kamery, ale to... takie na postrach. Atrapy - wyznają szczerze ekspedientki „Groszka”. I dodają, że o nagrania pytał już w sklepie policjant R.
Po cywilnemu i na ostro
- „Mamo, za co on mnie tak pobił?!” - tymi słowami, płacząc, powitał mnie syn. Był cały we krwi, przykuty kajdankami do kierownicy własnego samochodu - ralacjonuje pani Teresa, matka pana Macieja.
Na miejsce syn zdążył ją wezwać przed skuciem. - Na szczęście miał przy sobie drugą komórkę, bo jedną ten policjant mu zabrał - ciągnie pani Teresa. - Był po cywilnemu i nie był zadowolony z mojego przybycia. Twierdził, że syn wygląda jak wygląda, bo „uderzył się w kierownicę”. Odpowiedziałam, że pracuję w szpitalu i nie wygląda mi to na takie uderzenie. To jeszcze usłyszałam słowa o tym, żebym go nie pomawiała...
Syn był we krwi, przykuty kajdankami dokierownicy. Policjant twierdził, że się w nią uderzył. - Pani Teresa, matka 21-latka
21-latek musiał później szukać pomocy medycznej. Miał obrzęk twarzy, krwiak pod spojówką lewego oka, krwiak okularowy tego oka oraz uraz zęba (górnej lewej jedynki) i podbiegnięte krwią jedno ucho.
Wszystko to opisane jest w opinii, wydanej 11 września przez specjalistę chirurga Sławomira Salomądrego, na podstawie badania. Wynika z niej jeszcze, że 8 września pan Maciej badany był przez chirurga szczękowo-twarzowego. Ten rozpoznał złamanie przedniej ściany lewej zatoki szczękowej i uraz zęba. Okres leczenia obrażeń przekraczał 7 dni.
Pięścią po twarzy?
9 października pełnomocnik prawny pana Macieja zawiadomił Prokuraturę Rejonową w Lipnie, że podejrzewa popełnienie przestępstwa przez funkcjonariusza R. Miałoby ono polegać na pobiciu i przekroczeniu uprawnień (art. 321 Kodeksu karnego w związku z art. 157 par. 1).
Oto, jak zajście 1 września jest tu relacjonowane: „Maciej (tu: nazwisko) siedział w zaparkowanym aucie. Szyby w samochodzie były opuszczone. W pewnym momencie Maciej (...) poczuł uderzenie łokciem w okolice lewego oka, a następnie kilkukrotne uderzenie pięścią w to samo miejsce. W celu uniknięcia kolejnych ataków pokrzywdzony skulił się, chowając głowę między nogi. Jednocześnie odruchowo nacisnął na pedał sprzęgła, co spowodowało, że auto stoczyło się lekko do tyłu, uderzając w auto stojące za nim. Jak się okazało, był to samochód należący do mężczyzny, który zaatakował Macieja (...). Co miało się dziać dalej? „Po chwili mężczyzna otworzył drzwi samochodu Macieja (...) i pokazał policyjną odznakę, jednak nie przedstawił się. Następnie znów zaczął uderzać pokrzywdzonego z pięści w lewą część twarzy. Funkcjonariusz bił Macieja (...) do momentu, aż ten ponownie opuścił głowę.”
Potem, co już jest bezsporne, przyjechała matka i brat 21-latka. Pojawiło się kilku policjantów (komenda jest 3 minuty drogi od „Groszka”). Przyjechała też karetka pogotowia.
Jak to się skończy?
Sprawa interwencji policjanta R. przekazana została przez prokuraturę lipnowską do prokuratury rypińskiej. Dla zachowania bezstronności w sprawie. Niezależnie od tego wewnętrzne postępowanie wyjaśniające prowadzi KPP Lipno. Natomiast pan Maciej odpowiadać ma za jazdę na podwójnym gazie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?