Za kółkiem na kacu albo po małym piwie

Mimo że spadła (bardzo nieznacznie) ogólna liczba zatrzymanych za jazdę po alkoholu, nie ma się z czego cieszyć.

W roku 2014 tego typu przypadków było w Grudziądzu i okolicach 475. Przed rokiem niechlubna statystyka zmalała, ale tylko o dwanaście przypadków. Blisko połowa to osoby, które zatrzymano na podstawie artykułu 87 kodeksu wykroczeń. Co to oznacza? Że w organizmie mieli od 0,2 do 0,5 promila alkoholu.

W znakomitej większości przypadków to ci, którzy wsiedli za kółko albo „wczorajsi”, albo po wypiciu małej ilości piwa.

- Mamy zanotowany wzrost takich wykroczeń - potwierdza mł. insp. Wiesław Dziadkowiec, pierwszy zastępca komendanta miejskiego grudziądzkiej policji. - Wsiadając za kółko dzień po piciu wielu myśli, że organizm zdążył już spalić cały alkohol spożyty poprzedniego dnia. Niestety, to zostaje na długo i musimy się tego wystrzegać. Nie brakuje też takich, co wypiją piwo pod kioskiem i ruszają w drogę.

W porównaniu z rokiem wcześniejszym nastąpił dość poważny wzrost wykroczeń. W 2014 roku ogółem było ich 181, przed rokiem już ponad dwieście. Należy też pamiętać, że zawsze przed wyjazdem można w komendzie przebadać się alkomatem.

- Alkoholu często nie piję, ale jeśli już się zdarzy, wolę mieć pewność, że mogę wsiąść za kółko. Takie badanie to nic złego - przekonuje pan Paweł, mieszkający na osiedlu Strzemięcin.

Skacowani kierowcy mogą być bardzo niebezpieczni. Najczęściej wówczas reakcja organizmu jest mocno opóźniona. Łatwo więc stworzyć zagrożenie dla uczestników ruchu.

Pocieszające jest natomiast to, że spadła liczba osób, które prowadziły w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila). Tutaj na przestrzeni roku grudziądzka drogówka zanotowała spadek o ponad czterdzieści ujawnionych przypadków - z 294 do 251.

- Wykroczeń jest więcej, ale mamy mniej tych, którzy jeżdżą pod wpływem alkoholu. W tym przypadku ludzie bardziej się pilnują - kończy Wiesław Dziadkowiec.