Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To już była multirecydywa bandyty

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
40-letni brodniczanin  Paweł D. , recydywista, poszukiwany był listem gończym blisko trzy tygodnie. Wczoraj, dzięki skutecznej akcji policji, stanął przed obliczem prokuratora i usłyszał zarzuty
40-letni brodniczanin Paweł D. , recydywista, poszukiwany był listem gończym blisko trzy tygodnie. Wczoraj, dzięki skutecznej akcji policji, stanął przed obliczem prokuratora i usłyszał zarzuty Policja
Sprawca napadu na bar w Wielkim Rychnowie został zatrzymany w Płocku przez specgrupę z Bydgoszczy. Paweł D. wczoraj usłyszał zarzuty rozboju w warunkach multirecydywy i próby handlu narkotykami. Brodniczanin ma wrócić za kraty na długie lata.

- Milczy. Paweł D. nie przyznaje się do winy. Nie składa żadnych wyjaśnień. Postawiliśmy mu zarzuty dokonania rozboju w warunkach multirecydywy oraz posiadania narkotyków i usiłowania wprowadzenia ich do obrotu (w mieszkaniu było 41 gramów amfetaminy), w warunkach recydywy. Za każdy z tych czynów grozi do 15 lat więzienia - mówi Jarosław Kosiński, szef Prokuratury Rejonowej w Golubiu-Dobrzyniu.

Specgrupa go wytropiła

Przypomnijmy: Paweł D., 40-letni brodniczanin 11 lutego wszedł do baru w Wielkim Rychnowie, zamówił flaki, zapłacił, po czym poszedł do toalety. Za chwilę wyszedł i zwabił tam barmankę pod pretekstem awarii. 38-latka, co zarejestrowała kamera, została siłą wepchnięta do pomieszczenia i - jak potem zeznawała - uderzona, skrępowana drutem, którym mężczyzna był wcześniej owinięty, i zamknięta.

Napastnik ukradł zza baru kasetkę z pieniędzmi (ok. 1,5 tys. zł) i wyczyścił automaty do gry (łącznie kilka tysięcy złotych). Wyrwał też kable od kamery monitoringu - w tym momencie kamera zarejestrowała jego twarz. Uciekł, spłoszony przez dobijających się do baru dostawcę towaru oraz klienta.

Odjechał fordem focusem - wraz z kierowcą. Nie jest wykluczone, że ten był wspólnikiem.

PRZECZYTAJ:Śledczy łapią, a sądy zwalniają...

Prokuratura za Pawłem D. wystawiła list gończy. W mediach upubliczniony został jego wizerunek i nagranie z kamer w barze. Apelowano o sygnały. I tych, jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, było naprawdę dużo.

- W poszukiwania włączyli się policjanci z Zespołu Poszukiwań Celowych Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, którzy skrupulatnie analizowali wszystkie zdobyte w tej sprawie informacje. Ostatecznie namierzyli jedno z mieszkań w Płocku. We wtorek weszli do niego i zatrzymali poszukiwanego. Mężczyzna nie krył zaskoczenia - relacjonuje Justyna Skrobiszewska, rzeczniczka policji w Golubiu-Dobrzyniu.

Kilka godzin później Paweł D. trafił do policyjnego aresztu. Wczoraj rano natomiast - przed oblicze prokuratora. Usłyszał zarzuty, jest aresztowany tymczasowo na trzy miesiące.

Kontrowersyjne sądy

Co bulwersujące, rozboju w Wielkim Rychnowie napastnik dopuścił się będąc na warunkowym przedterminowym zwolnieniu z więzienia. „Nowości” jedyne opisały ten skandal 19 lutego.

W 2009 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał mężczyznę na 6 lat więzienia za rozbój w warunkach podwójnej recydywy. Do tego doszły skumulowane wyroki za inne przestępstwa, których prosta suma opiewa na 10 lat i 6 miesięcy.

Paweł D. m.in. odbywał karę w więzieniu w Sztumie. Ostatnie lata spędził jednak w Inowrocławiu. Zakład karny w tym mieście opuścił warunkowo 22 stycznia ub.r.

- Stało się tak w związku z uzyskaniem warunkowego przedterminowego zwolnienia - mówi mjr Mariusz Budny, rzecznik Zakładu Karnego w Inowrocławiu.

Postanowienie o zwolnieniu wydał Sąd Okręgowy w Bydgoszczy. Dlaczego?

- Ponieważ spełniał wszelkie warunki ustawowe do warunkowego zwolnienia - odpowiada Włodzimierz Hilla, rzecznik tego sądu.

Tym sposobem Paweł D. znalazł się na wolności. Wytrzymał kilka miesięcy i... zabrał się do niszczenia mienia w rodzinnej Brodnicy.

Tutejsza prokuratura oskarżyła go o uszkodzenie kontenera wartego 1 tysiąc złotych. Sąd Rejonowy w Brodnicy był dla recydywisty na warunkowym zwolnieniu bardzo łagodny. Wymierzył mu karę pozbawienia wolności w... zawieszeniu.

Można się tylko domyślać, że Paweł D. poczuł się zupełnie bezkarny. 11 lutego, napadając na bar w Wielkim Rychnowie, działał brutalnie i z dużą pewnością siebie.

Na ile trafi za kraty?

Brodniczanin powinien, przede wszystkim, odbyć kary, które już mu odwieszono.

- Nie występowaliśmy specjalnie do sądu penitencjarnego (w tym przypadku jest to Sąd Okręgowy w Toruniu) o odwołanie warunkowego przedterminowego zwolnienia. Wiemy, że sąd taką sprawę ma zarejestrowaną - mówi prokurator Jarosław Kosiński. - Wystąpiliśmy za to o wykonanie przez Pawła D. kary orzeczonej przez Sąd Rejonowy w Brodnicy. W naszej ocenie sąd ten nie powinien był wobec osoby przebywającej na warunkowym zwolnieniu orzekać kary w zawieszeniu.

Podsumowując, kilka lat Paweł D. powinien posiedzieć za kratkami za czyny, których dopuścił się przed 11 lutego bieżącego roku. Kolejne długie lata odsiadki powinien zagwarantować mu w przyszłości wyrok w sprawie obecnej.

Czy w Wielkim Rychnowie wszyscy czują się już bezpiecznie?

Nie całkiem. Pozostaje sprawa kierowcy...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska