Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minął tydzień: Nadchodzą naprawdę ciekawe czasy

Piotr Bednarczyk
Piotr Bednarczyk
Piotr Bednarczyk Jacek Smarz
Jest zwycięstwo na początek sezonu żużlowego. I to dość pokaźne, bo 51:39 w spotkaniu z Falubazem trudno nie docenić.

[break]
Wprawdzie niemal wszyscy, łącznie z przedstawicielami toruńskiej ekipy stwierdzili, że wynik nie odzwierciedla walki na torze (przez dwie trzecie meczu trwała wyrównana rywalizacja), ale - powiedzmy sobie szczerze - kogo to dziś obchodzi?Czy ktoś płakał nad nami, gdy w rewanżowym meczu półfinałowym w zeszłym roku w Lesznie trzymaliśmy się bardzo dobrze przez 12 wyścigów i polegliśmy dopiero w samej końcówce? Nie, wynik poszedł w świat, do finału awansowała Unia, a my potem nawet brązu nie zdobyliśmy.
* * *

Może mieliśmy trochę szczęścia. Kontuzjowany jest Jarosław Hampel (choć „ZZ”-ka za nigo akurat wypaliła gościom znakomicie), ogromne kłopoty sprzętowe miał Patryk Dudek... Ale spójrzmy też z naszej strony - kłopoty miał też Greg Hancock, może gdyby pojechał Norbert Krakowiak, to zdobyłby jeden - dwa punkty... Najlepiej zapomnijmy o tym co było i spójrzmy w przyszłość. Niestety, gdy piszę te słowa nie znam jeszcze wyniku meczu Get Wellu w Lesznie (nawet nie wiem, czy się odbył, bo to w tym roku rzadkość, żeby spotkania były rozegrane w zaplanowanym terminie). W każdym razie po dotychczas rozegranych meczach widać, że nie będzie raczej w tym roku chłopców do bicia. Są takie sezony, w których w stawce najsilniejszych znajdują się jacyś maruderzy, ale tym razem naprawdę ciężko takich znaleźć (choć może będzie takim ROW, o którym ciężko coś powiedzieć, bo jeszcze nie jechał...). No i czołówka może być wyjątkowo wyrównana. Kandydat do mistrzostwa, czyli Fogo Unia Leszno, jeśli nadal będzie miał takiego pecha i straci za dużo na starcie rozgrywek, może, mimo powrotu do składu Emila Sajfutdinowa nie nadrobić strat i obudzić się w dolnej czwórce. Bo chętnych na górną jest więcej niż miejsc - obok leszczynian jeszcze na pewno Stal Gorzów, Falubaz Zielona Góra, nieobliczalny Betard Sparta Wrocław, no i, oczywiście, Get Well Toruń. Przy takiej sytuacji, no i - oczywiście - potencjalnej możliwości stracenia punktów w Grudziądzu, Tarnowie lub nawet Rybniku, ewentualne uszczerbki w składzie, skutkujące porażką, mogą być potem bardzo trudne do odrobienia.

* * *

Wracając jeszcze do meczu Get Wellu z Falubazem. Jak zwykle wystawiłem szkolne oceny poszczególnym zawodnikom za występ, no i jednemu internaucie nie spodobało się to, że dałem „jedynkę” Igorowi Kopeć-Sobczyńskiemu. W grzeczny sposób (właściwie powinna być to norma, ale w dzisiejszych czasach w internecie normą to nie jest, więc - dziękuję) zwrócił mi uwagę, że niepotrzebnie dołuję chłopaka. Muszę przyznać, że mocno zastanawiałem się, co zrobić z tą oceną, ale doszedłem do wniosku, że nie można za trzy zera dawać czegoś więcej niż jedynka, bo to by trąciło sytuacją z filmu „Miś”, w której partyjny dziadek załatwił wnukowi puchar „za zajęcie pierwszego miejsca”na zachętę. Mam nadzieję, że Igor się nie obrazi, tylko zmobilizuje. Zresztą gdyby się obraził, jak najszybciej powinien dać sobie spokój z uprawianiem sportu. Przecież nikt do niego o ten występ nie ma pretensji, nie przyjeżdżał pół okrążenia za trzecim zawodnikiem, a rywali miał naprawdę mocnych. Pamiętam wprawdzie lepsze debiuty, byli zawodnicy, którzy od początku zdobywali punkty (na przykład Mirosław Kowalik, Piotr Baron, Tomasz Bajerski czy ostatnio Paweł Przedpełski), ale ja zawsze będę przypominał przykład Wiesława Jagusia, który do poziomu lidera zespołu dochodził przez wiele lat i sezony juniorskie mógłby praktycznie wymazać z pamięci (no, może trochę przesadziłem, ale niewiele). Potem zaś na lata został czołowym zawodnikiem zespołu z Torunia, jeździł w Grand Prix (w debiutanckim turnieju znajdując miejsce na podium) i stał się legendą, przynajmniej w Toruniu. Nie widzę przeszkód, by Igor poszedł w jego ślady. Jest jeszcze młodziutki i jedną „pałą”czy to w dzienniku, czy to w ocenie występu na torze nie ma się co dołować, tylko trzeba wziąć się do pracy, a będzie dobrze.

* * *

Ależ to były derby pod koszem!Prowadzenie w meczu Polskiego Cukru z Anwilem zmieniało się kilka razy, na koniec zaś minimalnie zwyciężyli torunianie. Choć trzeba przyznać, że goście pokazali, że po kilku chudszych latach znowu są w ścisłej czołówce krajowej. Runda zasadnicza kończy się dzisiaj, nie wiadomo jeszcze, które miejsce zajmie w niej ekipa trenera Jacka Winnickiego i na kogo trafi w pierwszej rundzie play off, wiadomo za to, że emocje po długich tygodniach sięgną zenitu, bo jednak co puchary, to puchary. Tu można bardzo szybko stracić wszystko, co się wypracowało przez kilka miesięcy, jak również odwrotnie - nadrobić to, co się zaniedbało. Dlatego jest tak ciekawie.

* * *

Atak generalnie - to był dobry tydzień. Wygrał Get Well, wygrał Polski Cukier, dwukrotnie wygrały siatkarki KT7 CNCBudowlanych i są prawie w finale Iligi, wygrali piłkarze Elany Toruń, choć przegrywali już 0:2 (tydzień wcześniej było odwrotnie). Zawiedli tylko w Gąsawie laskarze Pomorzanina. Ale żeby wszyscy tylko osiągali takie wyniki, jak oni, a byłoby wspaniale.ą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska