Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń: Bloki na działce po Torpo zablokowane

Malgorzata Oberlan
Od lewej: Wiesław Matusiak, Artur Jankowski i Piotr Czernis, czyli przedstawiciele protestujących mieszkańców. Jak podkreślają, nie są przeciwni inwestycji na działce po Torpo, ale chcą, by była to niska zabudowa
Od lewej: Wiesław Matusiak, Artur Jankowski i Piotr Czernis, czyli przedstawiciele protestujących mieszkańców. Jak podkreślają, nie są przeciwni inwestycji na działce po Torpo, ale chcą, by była to niska zabudowa Jacek Smarz
Protestujący przeciwko wysokiej zabudowie sąsiedzi wygrali bitwę. Decyzję urzędników uchyliło SKO. „Dawna Szwalnia” biznesmena Jerzego Bańkowskiego nie może ruszać z budową osiedla przy ul. Żwirki i Wigury 55. Warunki zabudowy są nieważne.

Jak sygnalizowaliśmy już w ubiegłym tygodniu, Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Toruniu uchyliło decyzję o warunkach zabudowy, którą dla terenu po Torpo wydali miejscy urzędnicy. Dlaczego i co to oznacza?

Twarde „nie” sąsiadów

Decyzję Wydziału Architektury i Budownictwa zaskarżyli pojedynczy sąsiedzi oraz stowarzyszenie „Nasze osiedle bez bloków”. Wszyscy oni są przeciwni planowi wzniesienia na działce po Torpo osiedla bloków, z których najwyższe miałyby 5 kondygnacji. Mowa nie tylko o mieszkańcach ul. Grabowskiego, Mohna i Konfekcyjnej, ale i innych okolicznych.

- Tu już chodzi o całe osiedle. Dlaczego bloki mają zaciemnić nam domy i ogródki? - mówią Wiesław i Alicja Matusiakowie, Piotr Czernis i Artur Jankowski, przedstawiciele protestujących. - Nie zgadzamy się na wciskanie na siłę budownictwa wielorodzinnego w istniejące już osiedle domków jednorodzinnych i jego ubogą infrastrukturę komunikacyjną.
Z ogromnym zaniepokojeniem mieszkańcy okolicy reagują na wizję wzmożonego ruchu samochodów i kłopotów z parkowaniem. Bo przecież wiadomo, że każdy, kto kupi w nowych blokach mieszkanie, dysponować będzie przynajmniej jednym autem.

Proces decyzyjny i inwestycyjny znów się przeciąga, a  opuszczony budynek po zakładzie Torpo pokrywają kolejne malunki. Budynek ma zostać w przyszłości
Proces decyzyjny i inwestycyjny znów się przeciąga, a opuszczony budynek po zakładzie Torpo pokrywają kolejne malunki. Budynek ma zostać w przyszłości rozebrany, ale na razie krajobrazu okolicy nie upiększa...
Jacek Smarz

Przypomnijmy, że budynek po fabryce Torpo ma zostać rozebrany. Zakład, w którym szyto garnitury, padł cztery lata temu. Działkę o powierzchni 1,5 ha z zakładowymi budynkami kupiła za 5,5 mln zł spółka Marbud Development. W planach były: nadbudowa budynku po zakładzie, stworzenie kompleksu 120 mieszkań i sklepów. Już wtedy inwestycja budziła zaniepokojenie. Protest jednak zaczął narastać, kiedy zmienił się inwestor. Została nim spółka „Dawna Szwalnia” biznesmena Jerzego Bańkowskiego. I postanowiła mieszkań wybudować więcej.

SKO, jak wspominamy, uchyliło jednak warunki zabudowy wydane dla tak pomyślanej inwestycji.

Jakie błędy urzędników?

SKO uznało, że Wydział Architektury i Budownictwa „ustalił krąg postępowania zbyt wąsko, nie uwzględniając możliwego oddziaływania inwestycji na nieruchomości sąsiednie”.

Od Adama Popielewskiego, architekta miasta, „Nowości” już dowiedziały się, że status stron w postępowaniu zyskają na pewno mieszkańcy ul. Konfekcyjnej. Mowa o działkach z naprzeciwka inwestycji.
Poza tym, SKO wytknęło urzędnikom, że wydając warunki zabudowy nieprawidłowo wyznaczyli obszar analizy funkcji i cech zabudowy oraz zagospodarowania terenu. Znów zrobili to zbyt wąsko, między innymi pomijając dwa pasy gruntu: od strony ul. Mohna oraz między kluczową działką a ul. Konfekcyjną (przy skrzyżowaniu z ul. Grabowskiego).
Nie wszystkie zastrzeżenia protestujących mieszkańców SKO uznało jednak za słuszne. Na przykład nie zgodziło się z ich uwagami dotyczącymi miejsc postojowych.

„Nie można podzielić zarzutu skarżących co do konieczności ustalenia liczby miejsc parkingowych w decyzji o warunkach zabudowy. Kolegium podziela pogląd wyrażony w wyrokach NSA (tu: sygnatury), w których wskazano, że brak jest wymogu określenia liczby tych miejsc w takiej decyzji” - uzasadnia SKO.

Inwestor spuszcza z tonu

Decyzją SKO urzędnicy ponownie muszą zabrać się za analizy i przygotować nowe warunki zabudowy. A inwestor?

- Nie wykluczam powrotu do planu pierwotnego, czyli koncepcji Marbudu. Tej, które mówiła o mniejszej ilości mieszkań (położonych na kondygnacjach) i sklepach na parterze budynków. Szanuję decyzję SKO i spokojnie podchodzę do konieczności dalszego oczekiwania na wydanie warunków zabudowy - mówi biznesmen Jerzy Bańkowski.

Warto wiedzieć: Zdaniem architekta

- Po decyzji SKO przystąpiliśmy od razu do prac nad nowymi warunkami zabudowy - mówi Adam Popielewski, architekt miasta. ”Oczywiście, uwzględnimy uwagi SKO. Chciałbym tu jednak zaznaczyć, że wydając poprzednią staraliśmy wypracować kompromis. Zdawaliśmy sobie sprawę z konfliktu, jaki narasta wokół tej inwestycji. Stąd na przykład zorganizowanie przez nas rozprawy administracyjnej, na którą zostały zaproszone zainteresowane strony: inwestor i mieszkańcy.
Następnie, już wydając decyzję, uwzględniliśmy w niej ustępstwa ze strony inwestora, pana Jerzego Bańkowskiego, na rzecz sąsiadów. Myślę o odsunięciu budynków od działek sąsiadów na większą odległość niż nakazują przepisy. Teraz takiej kompromisowej decyzji już nie wydamy. SKO zaleca nam konkretność”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska