Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Patrz prosto w oczy złu

Ryszard Warta
Ryszard Warta
red
Broda, czapeczka i całkiem sympatyczny uśmiech. Ze zdjęcia uśmiecha się 19-letni Adel Kermiche, jeden z dwóch dżihadystów, którzy podczas porannej mszy wtargnęli do kościoła w Saint-Etienne-du-Rouvray i bestialsko zamordowali 86-letniego księdza.

Jak w mediach pokazywać terror? Pytanie, niestety, na czasie. Co do kilku zasad od dawna panuje zgoda. Media, przynajmniej te profesjonalne, starają się nie pokazywać najdrastyczniejszych obrazów - ciał ofiar, cierpienia rannych, momentu śmierci - tej zadawanej przez agresorów i tej, która jest wynikiem działań sił porządku. Nie pokazuje się tego, co może być wskazówką czy instruktażem dla napastników i ich naśladowców. Reguły te wpisywane są do dziennikarskich podręczników i kodeksów etyki w mediach. I teoria generalnie idzie w parze z praktyką, choć, oczywiście, zdarzają się wyjątki. Francuska telewizja Antenne 2 musiała przepraszać po tym, jak po masakrze w Nicei pokazała wywiad z mężczyzną siedzącym tuż przy zwłokach swej żony.

Zakaz epatowania wstrząsającymi obrazami nie budzi wątpliwości, ale po ostatniej tragedii trwa dyskusja , czy także wizerunki terrorystów powinny być publikowane. Takie właśnie, jak to zdjęcie Adela Kermiche’a.

Jérôme Fenoglio, naczelny dziennika „Le Monde” we wtorkowym wstępniaku napisał, że jego gazeta nie będzie publikowała fragmentów materiałów propagandowych ani żądań tzw. państwa islamskiego. Nie będzie też pokazywała zdjęć sprawców tych zbrodni. Jak tłumaczy Fenoglio po to, by uniknąć ewentualnego efektu ich pośmiertnej gloryfikacji. Podobne reguły wprowadza radio „Europe 1” i telewizja informacyjna BFM-TV.

Ale są też inne opinie. Zakazu nie będzie np. we francuskiej telewizji publicznej. Według jej szefa informacji, Michela Fielda, pokazywanie aktów terroru, jako dzieł anonimowych, organizowanych przez ludzi bez imienia i twarzy, to najlepszy sposób, by wzmocnić teorie spiskowe i nieufność wobec mediów, które już teraz oskarża się, że nie mówią wszystkiego o terrorystycznym zagrożeniu.

Ten drugi punkt widzenia wydaje mi się sensowniejszy. Podobnie jak uwagi tych, którzy podkreślają, że „rycerze” dżihadu i tak są gloryfikowani na forach i portalach, zatruwających głowy fanatyczną, sekciarską odmianą islamu, w całej tej „dżihadosferze”, by użyć terminu Davida Thomsona, dziennikarza RFI.

Nie pokazywać? A co wtedy, gdy pokazać nie tylko można, ale i trzeba, jak w styczniu zeszłego roku, gdy bracia Kouachi po ataku na redakcję „Charlie Hebdo” uciekli z Paryża i próbowali się ukryć? To argument z kategorii „praktycznych”. Ale „za” jest też zupełnie podstawowa powinność mediów, których psim obowiązkiem jest udostępnianie pełnej wiedzy o wydarzeniu. Informacje o sprawcach są jej nieodłączną częścią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska