Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Druga strona medalu [MOJE TRZY PO TRZY Z PLUSEM]

Artur Szczepański
Artur Szczepański
Artur Szczepański
Artur Szczepański
Ilu medalistów z Rio straci swoje trofea po badaniach antydopingowych, trudno powiedzieć. Jedno jest pewne, sport wyczynowy ma tyle wspólnego z zasadami sprawiedliwej rywalizacji, ile PiS z prawem, a Grzegorz Schetyna z charyzmatycznym przywódcą. Zostawmy jednak politykę, bo nie ona, przynajmniej dla mnie, w ostatnich dwóch tygodniach była ważnym elementem rzeczywistości.

Dwa tygodnie pod znakiem igrzysk spędziłem w fotelu i na kanapie, trenując grymasy - przeważnie rozczarowania - i krótkie przebieżki na dystansie sofa - regał z winem, które tłumaczyłem sobie wiernością zasadzie, iż sport to zdrowie.

Sport przez duże „S” oczywiście nie ma nic wspólnego ze zdrowiem, bo dla przeciętnego człowieka podniesienie ciężaru o wadze trzykrotnie przekraczającej jego wagę ciała nie jest rzeczą zwyczajną. Boli mnie dosłownie wszystko, łącznie z lewackim kręgosłupem, gdy pomyślę sobie o podźwignięciu trzystu kilogramów, może prezes Kaczyński, w świetle ostatnich doniesień prawicowych mediów, mimo iż woli rodeo, dałby radę...

Podobnie sprawy mają się z innymi wynikami współczesnych atletów, których staramy się kochać tak samo szybko, jak szybko odchodzą, w sensie przenośnym i dosłownym. Kibic, podobnie i ja, ma to jednak głęboko gdzieś, gdy zasiada na stadionie lub wygodnie przed telewizorem, czy sportowiec przekracza granice ludzkich możliwości, wspomagając się w sposób niedozwolony. Tu i teraz, szczególnie na igrzyskach, ma być „szybciej, wyżej, dalej” bez względu na to jak...

Oczekiwania wobec olimpijskich idoli zmieniły nas w rzeszę hipokrytów, którzy wolą nie wiedzieć, jak i dlaczego zajmuje się miejsca na podium. Jesteśmy w stanie przekroczyć i te granice hipokryzji, by po dopingowej wpadce sportowego pupila zarzucić mu hańbienie narodu i deptanie ideałów. Cóż za wstyd, a o dopingu wiedzą przecież wszyscy - trenerzy, działacze, ministrowie sportu, krewni i znajomi królika-olimpijczyka, liczący na to, że tym razem może się uda. Tylko znienawidzona przez prawicę poprawność polityczna zabrania mi złożenia rozsądnej skądinąd propozycji igrzysk dla „koksiarzy” to dopiero byłyby zawody, o rekordach, nie wspominając.

Sukces w sporcie ojców ma wielu, dopingowy skandal jest sierotą, ale kto by o tym myślał, gdy w Rio mamy jeszcze parę szans na medale.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska