Toruń jest drugim po Warszawie miastem, w którym działa Jadłodzielnia. Dziś mijają akurat dwa tygodnie od jej otwarcia. Osobiście nie pamiętam, by w Toruniu jakiś społecznikowskie przedsięwzięcie tak szybko zaskoczyło.
To, jak się okazało, jest trafione w punkt. Odpowiada i wielkiej już potrzebie zrobienia czegoś dobrego na rzecz niemarnowania żywności, i najzwyklejszej chęci dzielenia się z drugim człowiekiem.
Sukcesem jest nie tylko to, że w ciągu czternastu dni przez boks numer 27 na targowisku Manhattan przeszły już kilogramy jedzenia.
Zobacz także:Toruń. Jadłodzielnia to był strzał w dziesiątkę
Sukcesem jest i to, że torunianie w lot pojęli ideę tego pomysłu. Tylko nieliczni pytali, dlaczego ktoś podjedżający samochodem może wziąć sobie serek z lodówki. Większość z nas wie, że dawać i brać może tak samo milioner, jak i bezrobotny.
W Jadłodzielni chodzi o to, żeby jedzenie się nie marnowało. Tak już się dzieje, więc brawo Toruń!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?