Biało-niebiesko-żółte taksówki Hallo Taxi pojawiły się na ulicach Torunia 26 lutego. Choć było ich raptem sześć, trudno je było przegapić.
Większość korporacji woziła wtedy po Toruniu za co najmniej 2,4 zł za kilometr i minimum 6,5 zł tzw. opłaty początkowej, liczonej z pierwszym kilometrem. Debiutant zaproponował 4 zł za trzaśnięcie drzwiami i 2 zł za kilometr. Tak jest do dziś. W efekcie w największych korporacjach ceny musiały drgnąć. Nieznacznie, ale jednak spadły - do 2,3 zł za kilometr i 4,1 zł za wejście do taksówki, liczone - tak jak u konkurencji - już bez pierwszego kilometra.
Czytaj także: Od 1 września nowe bilety MZK
- Udało nam się poruszyć rynek - przyznaje Jarosław Kolas, dyrektor Hallo Taxi. - Klienci docenili atrakcyjne stawki, ale też nowe, jednolite auta rocznik 2016 i to, że we wszystkich można płacić kartą płatniczą.
- To zwykli kierowcy, a nie taksówkarze - odpowiadają taksówkarze z innych korporacji. - Prowadzi ich GPS i jeżdżą jak wariaci.
- Działamy zgodnie z prawem. Nie ma obowiązku zdawania egzaminu z topografii miasta. W dzisiejszych czasach czymś normalnym jest korzystanie z GPS-u. Żadnemu z naszych kierowców nie odebrano też prawa jazdy - odpowiada dyrektor Kolas.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
