Za rządów koalicji PO-PSL zdecydowano, że aktywizację najtrudniejszych bezrobotnych, czyli tych od lat pozostających bez pracy, częściowo trzeba powierzyć prywatnym firmom. Zgodnie z rządowymi wytycznymi Wojewódzki Urząd Pracy w Toruniu pieczołowicie przygotował przetarg na taką aktywizację.
W lutym ubiegłego roku wygrało go konsorcjum firm Enterprise Investment Zarządzanie Ryzykiem Katarzyna Książek (Wrocław) oraz Centrum Rozwoju Zawodowego Eureka Katarzyna Kamińska (Szczecinek). W marcu podpisano umowę, a w kwietniu firmy przystąpiły do działania. WUP powierzył im aktywizację 1200 bezrobotnych z powiatów: inowrocławskiego, aleksandrowskiego, grudziądzkiego, włocławskiego i lipnowskiego.
**Czytaj także:
]Zatrzymano ojca 4-miesięcznej Oliwii, która trafiła do szpitala**
Co konsorcjum miało z bezrobotnymi zrobić? Zaktywizować tak, by podjęli pracę. Niekoniecznie na klasyczną umowę, mogło to być zlecenie. Wynagrodzenie dla konsorcjum WUP uzależnił od tego, jak długo pracować będzie zaktywizowany obywatel, licząc od 1 maja: 14 dni, 90 dni czy 180 dni. Ostateczne rozliczenie nastąpi z końcem listopada br., ale urząd już uruchomił organa ścigania.
- Złożyliśmy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez to konsorcjum, bo stworzona została przez nie, oględnie mówiąc, pewna fikcja z tym zatrudnieniem. Sygnały o nieprawidłowościach mieliśmy z wielu różnych źródeł, nie zgadzały się też dokumenty. Z drugiego etapu projektu zrezygnowaliśmy i pieniądze zwróciliśmy ministerstwu. Woleliśmy je oddać, niż wydawać, delikatnie mówiąc, nieracjonalnie - tłumaczył nam wysoki rangą urzędnik WUP w Toruniu.
Polecamy obejrzeć:
Zobacz galerię: Politycy i goście na 24. urodzinach Radia Maryja
Prokuratura Okręgowa w Toruniu wszczęła śledztwo w sprawie oszukania WUP na dużą skalę.
- Sprawdziliśmy doniesienie urzędu i zdecydowaliśmy o wszczęciu śledztwa. Od 4 października toczy się ono w kierunku oszukania WUP-u w Toruniu. Chodzi o mienie znacznej wartości. Mechanizmu oszustwa, opisanego przez urzędników, nie chcemy zdradzać dla dobra śledztwa - mówi Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
„Nowości” nieoficjalnie dowiedziały się, że chodzi o rzekome fikcyjne zatrudnianie części bezrobotnych. Firmy są kompletnie zaskoczone obrotem sprawy. Katarzyna Książek podkreśla, że dotąd kontrole WUP wypadały pomyślnie. O śledztwie wie tyle, ile pisze prasa.
Oszustwo czy sukces?
- W Kujawsko-Pomorskiem udało nam się osiągnąć sukces. Już teraz możemy powiedzieć, że 618 osób podjęło i utrzymało odpowiednią pracę przez co najmniej 14 dni, 472 osoby utrzymały ją przez co najmniej 90 dni, a 49 osób utrzymało pracę przez co najmniej 180 dni - mówi Książek.
Ostateczne rozliczenie I etapu projektu między firmami a WUP ma nastąpić w listopadzie. Pieniądze na II etap WUP oddał. Całość miała pochłonąć 12 mln 720 tysięcy złotych.
Czy konsorcjum firm z Wrocławia i Szczecinka chciało oszukać urzędników z Torunia? Sprawę od kilku tygodni wyjaśniają śledczy.
Czytaj także:Rozmowa z Katarzyną Książek z Enterprise Investment Zarządzanie Ryzykiem
Obejrzyj także:
Zobacz galerię: Antyaborcyjny protest Fundacji Życie i Rodzina pod szpitalem na Bielanach
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?